Paprocie mają dość charakterystyczną budowę ciała i właśnie kłącze jest tu głównym organem podziemnym. Kłącza, w przeciwieństwie do korzeni głównych czy bulw, są pędami o poziomym przebiegu, które pełnią funkcję magazynującą i rozmnażania wegetatywnego. W praktyce ogrodniczej, jeśli kiedyś będziesz rozmnażać paprocie, to właśnie przez podział kłącza możesz uzyskać nowe rośliny. Osobiście uważam, że zrozumienie roli kłączy bardzo pomaga w uprawie i pielęgnacji paproci, bo wiedząc, gdzie roślina 'trzyma zapasy', łatwiej ją przesadzać czy dzielić. Kłącza u paproci są też świetnie przystosowane do życia w różnych warunkach – mogą przetrwać nawet wtedy, gdy część nadziemna zginie, bo są schowane pod ziemią. To bardzo sprytne rozwiązanie ewolucyjne, które daje paprociom przewagę np. w lasach, gdzie często dochodzi do uszkodzeń mechanicznych. Poza tym, w odróżnieniu od bulw i cebul, kłącza mają zdolność rozrastania się na boki, tworząc gęste kolonie – i to jest bardzo ważne w kontekście zarządzania roślinami w krajobrazie. Wielu profesjonalistów ogrodnictwa właśnie ten aspekt podkreśla, bo ułatwia to zakładanie nowych rabat z paproci. Warto też wiedzieć, że kłącza u paproci mogą być dość długowieczne, co wpływa na żywotność całej rośliny. Moim zdaniem, jeśli planujesz pracować z roślinami ozdobnymi, musisz to wiedzieć, bo z praktycznego punktu widzenia, to podstawa np. przy urządzaniu cieniolubnych zakątków ogrodów.
Wiele osób myli organy podziemne różnych roślin, szczególnie jeśli chodzi o tak specyficzne grupy jak paprocie. Często wrzuca się do jednego worka bulwy, cebule czy rozłogi, traktując je jako zamienniki, a to duży błąd. Bulwy to zmagazynowane organy typowe np. dla ziemniaka czy dalii, gdzie konkretna część rośliny puchnie z powodu gromadzenia substancji zapasowych. Cebule z kolei są charakterystyczne dla tulipana, cebuli pospolitej czy hiacynta – mają wyraźnie warstwową budowę i są zbudowane głównie z mięsistych liści, nie z pędów. Rozłogi natomiast to długie, płożące się pędy, które służą do szybkiego rozmnażania u niektórych traw czy poziomek, ale u paproci praktycznie nie występują. Największym problemem w tego typu pytaniach jest mylenie terminologii – wielu uczniów uczy się na pamięć, że pod ziemią 'coś tam rośnie', ale już nie zastanawia się, jaka to rzeczywiście jest struktura. W praktyce branżowej, na przykład w ogrodnictwie, precyzyjne rozróżnienie tych organów jest kluczowe, bo od tego zależy sposób rozmnażania i pielęgnacji roślin. Paprocie mają kłącza – pędy poziome, które pozwalają im rozrastać się i gromadzić zapasy, co jest innym mechanizmem niż w przypadku bulw czy cebul. Spotkałem się nieraz z sytuacją, gdzie ktoś próbował rozdzielać paprocie jakby były tulipanami, przez dzielenie 'cebul', co kończyło się niepowodzeniem. Dobra praktyka wymaga więc, żeby każdorazowo przed zabiegami ogrodniczymi upewnić się, z jakim rodzajem organu mamy do czynienia. To nie tylko kwestia teorii, ale i skuteczności w pracy z roślinami. Warto też pamiętać, że poprawna identyfikacja organów podziemnych wpływa na zdrowie i długowieczność roślin uprawianych zarówno w ogrodach, jak i w produkcji szkółkarskiej.