Podlewanie tuż po posadzeniu drzewek ozdobnych to, moim zdaniem, absolutna podstawa i taka branżowa, zdroworozsądkowa praktyka. Każda roślina – szczególnie młoda, świeżo wsadzona do gruntu – musi mieć zapewniony odpowiedni dostęp do wody, bo bez niej system korzeniowy nie ruszy z miejsca. Woda pomaga dobrze osadzić glebę wokół korzeni, co minimalizuje puste przestrzenie powietrzne i wspiera właściwy kontakt korzeni z ziemią. Jeszcze w szkołach czy na kursach technikum podkreślają, że bez natychmiastowego podlania można zapomnieć o dobrym przyjęciu sadzonki, nawet jeśli gleba wydaje się wilgotna. W suchych okresach wiosennych lub przy ciężkich, przepuszczalnych glebach to podlewanie trzeba powtarzać nawet kilka razy. Z mojego doświadczenia wynika, że późniejsze nawożenie, ściółkowanie czy zabiegi pielęgnacyjne mają sens dopiero wtedy, gdy drzewko nie więdnie i nie ma problemów z pobieraniem wody. Fachowcy zalecają podlewanie nawet kilka razy, zależnie od wielkości bryły korzeniowej i warunków pogodowych. Brak odpowiedniej ilości wody na starcie to główna przyczyna słabego wzrostu lub zamierania sadzonek. Warto też pamiętać, że właściwe nawodnienie na początku pozwala drzewku szybciej się zaadaptować i lepiej radzić sobie z szokiem po przesadzeniu.
Wiele osób myśląc o sadzeniu drzew ozdobnych, często skupia się na nawożeniu lub ściółkowaniu, czasem nawet na różnych zabiegach formujących, jak przyginanie pędów. Jednak warto zrozumieć, że nawożenie bezpośrednio po posadzeniu bardzo rzadko jest wskazane – świeże korzenie mogą być wrażliwe na stężone sole mineralne, co może prowadzić do ich uszkodzenia lub nawet poparzenia. W praktyce nawożenie najlepiej zostawić na moment, gdy system korzeniowy już się ustabilizuje i drzewko zacznie aktywnie rosnąć, bo wtedy efektywnie pobierze składniki odżywcze. Ściółkowanie to świetny zabieg, zabezpiecza glebę przed wysychaniem i ogranicza rozwój chwastów, ale najpierw trzeba zadbać o to, by roślina w ogóle się przyjęła, czyli by miała zapewnioną wodę na starcie. Układanie ściółki na suchą glebę, bez podlania, często prowadzi do sytuacji, gdzie woda z opadów wolniej dociera do korzeni, a młode drzewko nie ma odpowiednich warunków do ukorzenienia. Przyginanie pędów to natomiast zabieg typowo kształtujący, stosowany dużo później, kiedy drzewko już dobrze się przyjmie i zaczyna się formować jego pokrój. W rzeczywistości, zaniedbanie podlewania na samym początku to jeden z najczęstszych błędów praktycznych początkujących ogrodników – łatwo wtedy o nieprzyjmowanie się sadzonek i straty materiału roślinnego. Dobrym zwyczajem, uznawanym za standard branżowy, jest więc obfite podlanie zaraz po posadzeniu, bez względu na to jak wilgotna wydaje się gleba – tylko wtedy drzewko ma realną szansę wystartować.