Prawidłowo, pod założenie sadu faktycznie zaleca się zastosowanie obornika w ilości 80–90 t/ha. To dość duża dawka, ale nie jest ona przypadkowa – gleba, na której ma powstać nowy sad, musi być świetnie przygotowana pod względem zawartości materii organicznej, składników pokarmowych i struktury. Tylko wtedy drzewa mają optymalny start, dobrze się przyjmują i szybko wchodzą w okres owocowania. Z mojego doświadczenia wynika, że takie ilości obornika, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się przesadzone, przekładają się później na lepszy rozwój systemu korzeniowego i mniejszą podatność drzew na stresy związane z suszą czy chorobami. Obornik, szczególnie dobrze rozłożony, poprawia strukturę gleby, zwiększa jej pojemność wodną i dostarcza wielu mikro- oraz makroskładników, które są niezbędne dla młodych drzewek. Warto też pamiętać, że przed założeniem sadu nie stosuje się tak dużych ilości nawozów mineralnych – to właśnie obornik spełnia tu kluczową rolę, zgodnie z zaleceniami Instytutu Sadownictwa i standardami nowoczesnej agrotechniki. W praktyce sadowniczej dobrze jest rozrzucić obornik jesienią i dokładnie go wymieszać z glebą. Dzięki temu wiosną start sadzenia odbywa się na podłożu bogatym w materię organiczną i składniki pokarmowe.
Podczas przygotowania gleby pod nowy sad łatwo przecenić lub nie docenić roli prawidłowego nawożenia organicznego. Często spotykam się z przekonaniem, że wystarczy dawka obornika rzędu 20–30 t/ha, a nawet 40–50 t/ha, bo przecież „tak się zawsze robiło” lub „przesada z ilością to tylko niepotrzebny wydatek”. Jednak w praktyce sadowniczej takie ilości są stanowczo niewystarczające, jeśli celem jest osiągnięcie wysokiej żyzności gleby na wiele lat. Obornik, poza dostarczeniem łatwo przyswajalnych składników pokarmowych, poprawia strukturę, napowietrzenie i zdolność gleby do zatrzymywania wody. Jego duża dawka – nawet do 80–90 t/ha – to nie jest przypadek ani nadmiar, lecz wynik wieloletnich doświadczeń i rekomendacji branżowych. Tylko w ten sposób zapewnimy sadzonkom odpowiednią ilość materii organicznej, co szczególnie ważne jest w początkowych latach, gdy system korzeniowy jest jeszcze słaby. Zbyt mała ilość obornika nie wystarczy do odbudowania zasobności i struktury gleby po wcześniejszych uprawach rolniczych. Spotkałem się z sytuacjami, gdzie sadownicy stosowali mniejsze ilości, a potem mieli kłopoty z kiepskim wzrostem i słabszą odpornością drzew. Również zbyt duże dawki – powyżej 90 t/ha – nie są zalecane, bo mogą prowadzić do przenawożenia i strat składników pokarmowych przez wymywanie. Warto więc trzymać się sprawdzonych norm: dla nowego sadu 80–90 t/ha to ilość optymalna i bezpieczna, potwierdzona przez praktykę i zalecenia instytutów sadowniczych. Moim zdaniem, kto zainwestuje w takie przygotowanie gleby, ten nie będzie żałował – a kto spróbuje oszczędzać, zwykle później nadrabia niedobory większymi nakładami na nawozy mineralne i zabiegi pielęgnacyjne.