Temperatura podłoża w fazie II uprawy pieczarek to naprawdę bardzo ważny parametr, który potrafi zadecydować o powodzeniu całej uprawy. Te 25°C to taki złoty środek – z jednej strony zapewnia optymalne warunki do rozwoju mikroorganizmów rozkładających materię organiczną, a z drugiej nie przegrzewa kompostu. Z mojego doświadczenia, jeżeli temperatura podłoża będzie zbyt niska, proces rozkładu słomy i obornika po prostu się wydłuży – wszystko stanie w miejscu albo przynajmniej ostro zwolni. Z kolei przekroczenie 25°C może skutkować nadmiernym wzrostem niepożądanych mikroorganizmów i bakteriami, które często prowadzą do strat plonu. Fachowcy podkreślają, że monitorowanie tej temperatury jest kluczowe i wielu producentów stosuje specjalne czujniki, żeby nie przekroczyć żadnej granicy. Często się mówi, że ta temperatura jest szczególnie ważna tuż po zadaniu grzybni, kiedy to każde wachnięcie temperatury może skutkować nawet częściowym zamarciem grzybni. Zresztą, większość podręczników do uprawy pieczarek i wytycznych branżowych (np. zalecenia polskich i holenderskich technologów) jednoznacznie wskazuje na zakres 24–26°C jako optymalny. Dobrze to wiedzieć, bo poprawna temperatura podłoża przekłada się bezpośrednio na tempo kolonizacji i późniejsze plonowanie – o to przecież w uprawie pieczarek chodzi najbardziej.
Wielu początkujących hodowców pieczarek mylnie zakłada, że podłoże powinno mieć temperaturę zbliżoną do temperatury otoczenia albo nawet wyższą, żeby "wszystko szybciej rosło". Tymczasem to dość poważne uproszczenie. Jeśli podłoże będzie miało tylko 20°C, proces rozkładu resztek organicznych będzie znacznie spowolniony – mikroorganizmy, które odpowiadają za właściwą fermentację i przygotowanie kompostu, pracują wtedy wyraźnie słabiej. W efekcie cała faza II uprawy się wydłuża, a grzybnia może się słabiej rozwijać. Z drugiej strony, zbyt wysoka temperatura to bardzo poważne zagrożenie – wartości typu 200°C czy 250°C są zupełnie nieadekwatne do jakiegokolwiek procesu biologicznego. W rzeczywistości każde przekroczenie 30°C już wywołuje stres u grzybni, a 200°C to kompletny absurd, bo wtedy wszystko by się zwyczajnie spaliło. Tak wysokie temperatury wynikają raczej z nieporozumienia lub pomylenia uprawy z procesami przemysłowymi, gdzie rzeczywiście wykorzystuje się takie wartości, ale nigdy nie w ogrodnictwie czy uprawie grzybów. W praktyce powinno się dążyć do utrzymania podłoża w zakresie 24–26°C, bo to gwarantuje dynamiczny rozwój pożytecznych mikroorganizmów i prawidłową kolonizację grzybni. Trzymanie się tego zakresu to podstawa nie tylko według branżowych podręczników, ale także doświadczeń wielu polskich i zagranicznych producentów. Moim zdaniem błędem jest też sugerowanie się temperaturą powietrza w hali – nie zawsze idzie ona w parze z temperaturą wnętrza kompostu, a przecież to właśnie tam zachodzi kluczowy etap przygotowania podłoża pod uprawę pieczarek.