Kalibrowanie nasion polega na ich sortowaniu według wielkości, najczęściej za pomocą specjalnych sit albo maszyn kalibrujących. To jest naprawdę kluczowy zabieg, jeśli chodzi o podniesienie wartości siewnej materiału. Moim zdaniem, to trochę taki pierwszy, bardzo logiczny krok do uzyskania wyrównanych wschodów i równomiernego wzrostu roślin na polu. Praktycznie w każdej profesjonalnej produkcji, zwłaszcza nasion warzyw i zbóż, kalibrowanie traktuje się jako standard – wynika to chociażby z wymogów norm branżowych i dobrych praktyk rolniczych. Duże, dobrze wykształcone nasiona mają zazwyczaj lepszą zdolność kiełkowania i silniej rosną na początku, dlatego właśnie warto je oddzielić od drobniejszych frakcji. Takie podejście pozwala nie tylko na lepsze rozplanowanie siewu, ale też na optymalizację zużycia nasion i zwiększenie wydajności plonu. Na przykład w produkcji marchwi czy cebuli, gdzie kalibrowanie jest niemal obowiązkowe, pozwala to na równomierne rozmieszczenie nasion w glebie i ograniczenie przerywki. W sumie, jeśli ktoś myśli o profesjonalnej uprawie, raczej nie wyobrażam sobie pominięcia tego etapu.
W rolnictwie i nasiennictwie można się spotkać z różnymi metodami poprawy jakości materiału siewnego, jednak nie każda z nich wpływa bezpośrednio na wartość siewną przez rozdzielanie nasion według wielkości. Moczenie, choć czasami stosowane do przyspieszania kiełkowania czy aktywowania pewnych procesów metabolicznych w nasionach, nie powoduje rozdzielenia ich na frakcje według średnicy. To raczej zabieg, który zwiększa żywotność lub ułatwia start roślinom w trudniejszych warunkach, ale nie zmienia fizycznie samej partii materiału. Stratyfikacja to kolejny zabieg, który polega na okresowym przechowywaniu nasion w określonej wilgotności i temperaturze, często w chłodzie, by przełamać ich spoczynek. To szczególnie ważne u gatunków wymagających przezimowania przed kiełkowaniem, ale znowu nie ma tu mowy o segregacji czy sortowaniu według wielkości. Zaprawianie natomiast to proces nakładania na nasiona środków ochrony roślin, które chronią młode siewki przed chorobami i szkodnikami. Tutaj celem jest zabezpieczenie nasion, a nie ich rozdzielanie na frakcje. Moim zdaniem często myli się te zabiegi, bo wszystkie mają wpływ na jakość i zdrowotność materiału siewnego, ale tylko kalibrowanie bezpośrednio zwiększa wartość siewną poprzez fizyczną selekcję. W praktyce, prawidłowe rozpoznanie tych procesów jest ważne, bo każdy z nich stosuje się w innym momencie przygotowania materiału siewnego i ma inne zastosowania. Z mojego doświadczenia wynika, że błędne utożsamianie kalibrowania z innymi zabiegami prowadzi do nieoptymalnych efektów w produkcji rolniczej, bo nie zawsze osiągniemy to, na czym nam zależy – czyli wyrównane, silne wschody roślin i wysoką jakość plonu. Warto więc dobrze rozumieć, co rzeczywiście daje podział nasion na frakcje według wielkości, a co służy tylko poprawie innych właściwości nasion.