Prawidłowo wyliczony dochód producenta to 2200 zł. Wynika to z prostego rachunku ekonomicznego, który w praktyce rolniczej jest absolutnym fundamentem: najpierw wyliczamy przychód ze sprzedaży, czyli 1000 sztuk kalafiora x 4,00 zł daje nam 4000 zł. Następnie od tego odejmujemy wszystkie koszty: zarówno zakup rozsady (1000 x 0,30 zł = 300 zł), jak i koszty produkcji (1500 zł). Łączne koszty to więc 300 zł + 1500 zł, czyli 1800 zł. Dochód to przychód minus koszty, a więc 4000 zł - 1800 zł = 2200 zł. Praktyka pokazuje, że dokładne liczenie wszystkich kosztów, nawet tych drobnych, jest kluczowe w prowadzeniu racjonalnej działalności produkcyjnej. Nieraz spotyka się w branży osoby, które zapominają o takich 'małych' kosztach jak rozsada, a potem okazuje się, że kalkulacja się nie zgodziła. Moim zdaniem, tego typu zadania to dobra rozgrzewka przed prawdziwymi biznesowymi decyzjami – bo nawet w dużych gospodarstwach te podstawowe wzory są wykorzystywane codziennie. Dobrą praktyką jest też porównywanie kilku wariantów sprzedaży i produkcji, żeby wyczuć, gdzie można zoptymalizować koszty albo podnieść przychody. Generalnie w branży rolniczej dochód liczymy właśnie w ten sposób, co pozwala realnie ocenić opłacalność produkcji i lepiej planować przyszłe sezony. Wielu producentów korzysta też z takich kalkulacji do negocjacji cen w skupach czy przy rozmowach z pośrednikami. Warto to umieć – i stosować.
Wiele osób myli się przy tego typu zadaniach, najczęściej dlatego, że nie rozróżnia podstawowych pojęć ekonomicznych, takich jak przychód, dochód czy koszt całkowity. Typowym błędem jest utożsamianie przychodu ze sprzedaży z dochodem – czasem ktoś po prostu widzi 1000 sztuk kalafiora po 4 zł i myśli, że to już jest zysk. Tymczasem trzeba pamiętać, że dochód to różnica między przychodami a wszystkimi kosztami poniesionymi w trakcie produkcji. Jeżeli ktoś zaznaczył na przykład 4400 zł lub 3300 zł, pewnie nie odjął kosztów produkcji lub rozsady, a to poważne przeoczenie. Z kolei wynik 1100 zł może sugerować, że odjęto tylko część kosztów, albo pomylono się przy obliczeniach. Branżowe standardy jasno wskazują, że należy brać pod uwagę zarówno koszty bezpośrednie (takie jak zakup rozsady), jak i pośrednie (koszty produkcji: nawozy, robocizna, energia itd.). Bardzo często w praktyce młodzi producenci zapominają o drobnych składnikach kosztów, przez co kalkulacja rentowności wypada zbyt optymistycznie i potem pojawia się rozczarowanie. Moim zdaniem warto robić sobie tabelki kosztów i zawsze wszystko dokładnie podliczać – to najprostsza zasada, a rzadko kto jej przestrzega od początku do końca. Jeśli planujesz działać w tej branży, musisz pamiętać, że tylko pełne uwzględnienie wszystkich wydatków pozwala rzetelnie ocenić, czy produkcja naprawdę się opłaca. W takich zadaniach zawsze polecam rozpisywać sobie wszystkie liczby: osobno przychód, osobno każdy koszt i dopiero potem liczyć dochód. Tak działają najlepsi menedżerowie gospodarstw rolnych i tak uczą na każdym kursie z podstaw ekonomiki produkcji rolnej. Dokładność w kalkulacji to nie tylko sucha teoria – to po prostu podstawa zdrowego biznesu.