Defoliacja to bardzo ważny zabieg wykonywany tuż przed wykopywaniem drzewek w szkółce. Polega on na usunięciu liści z rośliny, co, moim zdaniem, jest absolutnie kluczowe dla zwiększenia szansy na przyjęcie się drzewka po przesadzeniu. Chodzi tu przede wszystkim o ograniczenie transpiracji, czyli utraty wody przez liście, które i tak po przesadzeniu nie mogą być odpowiednio zaopatrzone w wodę, bo system korzeniowy jest uszkodzony. Zawsze, gdy mamy do czynienia z przesadzaniem, szczególnie w szkółkarstwie, stosuje się tę metodę, bo wynika to z najnowszych wytycznych branżowych i praktyki. Widziałem osobiście, jak drzewka wykopane bez wcześniejszej defoliacji więdną dużo szybciej, nawet jeśli były podlewane. Usuwanie liści zmniejsza zapotrzebowanie na wodę i pozwala roślinie szybciej się zregenerować po szoku związanym z wykopaniem. W wielu szkółkach jest to standardowy etap pracy – świadczy też o profesjonalizmie producenta materiału szkółkarskiego. Defoliacja to nie tylko teoria, to praktyka potwierdzona latami doświadczeń i obserwacji. Warto pamiętać, że nawet drobne zaniedbanie tego kroku może spowodować straty w materiale roślinnym i przekłada się na jakość sadzonek. Z mojej perspektywy to jeden z tych zabiegów, o których nie da się zapomnieć, jeśli chce się być dobrym szkółkarzem.
W praktyce szkółkarskiej przed wykopaniem drzewek szczególnie istotna jest defoliacja, natomiast pozostałe zabiegi choć mają znaczenie w całym cyklu uprawy, nie są kluczowe tuż przed samym wykopaniem. Nawożenie tuż przed wykopem jest wręcz niezalecane – rośliny nie zdążą wykorzystać dostarczonych składników, a świeże nawozy mogą nawet zaszkodzić, powodując nagły wzrost i delikatniejsze tkanki, które słabiej znoszą przesadzanie. Podlewanie owszem, jest ważne ogólnie, ale nie bezpośrednio przed wykopem – nadmiar wody w glebie może utrudnić wykopywanie roślin i prowadzić do uszkodzeń bryły korzeniowej, poza tym rośliny zbyt dobrze nawodnione mogą być bardziej podatne na uszkodzenia komórkowe w trakcie transportu. Z kolei odchwaszczanie, chociaż poprawia ogólną kondycję szkółki i ułatwia dostęp do drzewek, nie ma wpływu bezpośrednio na kondycję systemu korzeniowego w momencie wykopywania. Często spotykam się z przekonaniem, że wystarczy tylko zadbać o nawadnianie lub nawożenie, żeby drzewka dobrze się przyjęły, ale to uproszczenie. Takie podejście pomija specyficzne potrzeby roślin po wykopaniu, kiedy tracą one dużą część systemu korzeniowego i nie są w stanie pobierać wody z gleby w dotychczasowym zakresie. Przerost liści nad możliwością poboru wody to najczęstszy powód niepowodzeń przy przesadzaniu drzewek. Branżowe zalecenia i dobre praktyki jasno wskazują, że defoliacja minimalizuje stres wodny i poprawia przyjęcia przesadzanych drzewek. Warto krytycznie patrzeć na utarte nawyki i zawsze wracać do podstaw fizjologii roślin oraz obserwacji terenowych.