Truskawki rzeczywiście należą do tych roślin, które lepiej znoszą wysoki poziom wód gruntowych niż większość gatunków sadowniczych. Wynika to głównie z ich płytkiego systemu korzeniowego – korzenie truskawek sięgają zwykle do 20–30 cm w głąb, więc nie są tak bardzo narażone na zalanie jak drzewa owocowe. W praktyce, jeśli poziom wód gruntowych utrzymuje się poniżej 40–50 cm, truskawki wciąż mogą plonować na przyzwoitym poziomie. Oczywiście, optymalnie byłoby, gdyby woda gruntowa była nieco niżej, ale uprawa truskawek jest jednym z nielicznych sensownych rozwiązań na terenach wilgotnych. W branży sadowniczej przyjmuje się, że większość sadzonek drzew wymaga wód gruntowych na głębokości poniżej 120 cm, a truskawki są miłym wyjątkiem. Często spotykam się z tym, że na słabiej zdrenowanych glebach ogrodnicy decydują się właśnie na truskawkę – nawet jeśli wymaga to podniesionych zagonów czy lekkiego podsypania gleby. To bardzo elastyczna roślina pod tym względem, choć wiadomo, że przy dłuższym zaleganiu wody i tak mogą pojawiać się choroby korzeniowe, ale to już inna historia. W skrócie: jeśli teren jest podmokły albo woda gruntowa bywa wysoko, truskawka będzie jednym z najbardziej pewnych wyborów.
Problem z uprawą śliw, jabłoni czy orzecha włoskiego na terenach o wysokim poziomie wód gruntowych wynika przede wszystkim z ich rozbudowanego systemu korzeniowego oraz wymagań glebowych. Drzewa owocowe, takie jak jabłonie czy śliwy, potrzebują głębokiej, przewiewnej gleby i nie tolerują dłuższego zalania korzeni. Przesiąknięte wodą podłoże prowadzi najczęściej do zamierania korzeni, rozwoju chorób grzybowych (np. fytoftorozy czy zgorzeli) i w efekcie zamierania całych roślin. Orzech włoski jest jeszcze bardziej wrażliwy – już chwilowy nadmiar wody przy szyjce korzeniowej może prowadzić do poważnych strat i całkowitej utraty plonu, a często i samego drzewa. W praktycznej sadowniczej rzeczywistości norma mówi, że minimalna głębokość wód gruntowych powinna wynosić około 120–140 cm dla większości drzew owocowych. Bliżej powierzchni gleby można uprawiać jedynie nieliczne gatunki – i tutaj pojawia się truskawka jako wyjątek. Częstym błędem jest przekonanie, że jeśli daną roślinę widzimy w sadzie czy ogródku, to poradzi sobie wszędzie, ale warunki wodne mają tu ogromne znaczenie. Wysoki poziom wód gruntowych ogranicza dostęp powietrza do korzeni, co w przypadku drzew szybko kończy się ich zamieraniem. Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie na takich terenach, gdzie stoi woda, truskawka jest praktycznie jedyną sensowną opcją. Warto pamiętać, że nawet one źle znoszą długotrwałe zalanie, ale wytrzymują dużo więcej niż drzewa. Dlatego wybierając sadzonki do podmokłego ogrodu, lepiej postawić na gatunki o płytkim systemie korzeniowym, a nie na drzewa czy orzechy, które po prostu nie mają tam szans.