Sadzenie wczesnych odmian truskawek na glebach lekkich, na południowo-zachodnim skłonie, faktycznie pozwala znacząco przyspieszyć dojrzewanie owoców. Ma to sens z kilku powodów. Po pierwsze, gleby lekkie szybciej się nagrzewają wiosną, a to jest kluczowe przy roślinach wymagających ciepła na starcie sezonu. Po drugie, południowo-zachodni skłon zapewnia lepsze nasłonecznienie w godzinach popołudniowych, kiedy gleba i powietrze są już rozgrzane, co dodatkowo podbija temperaturę przy roślinie i przyspiesza metaboliczne procesy w owocach. Takie rozwiązanie można spotkać w plantacjach towarowych, gdzie czas wejścia z pierwszym plonem na rynek daje spore korzyści ekonomiczne. Z moich obserwacji wynika, że na takich stanowiskach różnica w dojrzewaniu może wynosić nawet ponad tydzień w porównaniu do tych samych odmian na glebach cięższych i chłodniejszych ekspozycjach. Branżowe standardy sadownicze zawsze podkreślają, żeby wczesne odmiany sadzić właśnie na miejscach ciepłych, z dostępem do światła, na lekko przepuszczalnych glebach. Warto też pamiętać, że takie stanowiska szybciej obsychają po deszczu, więc jest mniejsze ryzyko chorób grzybowych, co dodatkowo poprawia jakość owoców. Południowo-zachodni skłon to taki polski złoty środek – nie przegrzewa się jak południowy, a i tak daje mnóstwo światła. Moim zdaniem, jeśli ktoś myśli o wczesnych truskawkach, to takie stanowisko zawsze warto wybrać.
Wybierając miejsce pod wczesne odmiany truskawek, łatwo popełnić błąd myśląc, że każda ekspozycja czy typ gleby będą równie dobre. W rzeczywistości, północne lub północno-wschodnie skłony przez dłuższą część dnia są słabiej nasłonecznione, przez co gleba pozostaje chłodniejsza. Truskawki wymagają ciepła, szczególnie na początku sezonu, żeby przyspieszyć kwitnienie i dojrzewanie owoców. Jeśli posadzimy je na glebach ciężkich, nie dość, że takie gleby długo się nagrzewają, to jeszcze często mają problem z nadmiernym zatrzymywaniem wody, co sprzyja chorobom grzybowym i opóźnia wzrost korzeni. To typowy błąd, że gleby ciężkie „dłużej trzymają wilgoć, więc będą lepsze na wiosnę” – owszem, ale nie dla roślin, którym zależy na szybkim cieple i dynamicznym ruszeniu wegetacji. Z kolei północny czy północno-wschodni skłon ogranicza ilość światła, co w praktyce potrafi przesunąć dojrzewanie owoców o kilka, a nawet kilkanaście dni, co w uprawie towarowej jest po prostu nieopłacalne. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu plantatorów sugeruje się tylko jednym czynnikiem (np. rodzajem gleby albo kierunkiem skłonu), zapominając o ich wzajemnym oddziaływaniu. Tymczasem tylko połączenie lekkiej, szybko ogrzewającej się gleby z dobrze nasłonecznionym, południowo-zachodnim skłonem pozwala uzyskać oczekiwany efekt w postaci wcześniejszych zbiorów. Takie podejście od lat jest popierane przez praktyków i wynika bezpośrednio z obserwacji mikroklimatu plantacji. Wśród błędów myślowych często pojawia się przekonanie, że południowy skłon zawsze jest lepszy – prawda jest taka, że południowo-zachodni lepiej znosi polskie warunki, bo nie grozi przegrzewaniem, a zapewnia idealne warunki świetlne w kluczowym momencie dojrzewania. Warto o tym pamiętać, planując profesjonalną uprawę truskawek.