Borówka amerykańska to taki trochę ewenement, jeśli chodzi o wymagania glebowe. W przeciwieństwie do większości popularnych roślin sadowniczych w naszych ogrodach, borówka potrzebuje silnie kwaśnej gleby, optymalnie o pH w zakresie 3,5–4,5. Z moich obserwacji wynika, że sporo osób nie docenia tego wymogu i potem są zawiedzeni, że krzaki słabo rosną albo owoce są marne. Sadzonki borówki posadzone w typowej ogrodowej ziemi, która zwykle ma pH bliżej 6-7, już po kilku sezonach żółkną i zaczynają chorować. Kluczowym zabiegiem jest tutaj zakwaszanie gleby – można to robić torfem kwaśnym, trocinami iglastymi lub specjalnymi nawozami zakwaszającymi. W profesjonalnych uprawach borówki, szczególnie na plantacjach towarowych, regularnie bada się pH gleby i stosuje precyzyjne korekty. Według standardów branżowych, brak utrzymania właściwego odczynu gleby niemal zawsze kończy się niepowodzeniem uprawy. Takie wymagania odróżniają borówkę od innych krzewów i drzew owocowych, które wolą lekko kwaśne, obojętne lub wręcz lekko zasadowe podłoża. Warto o tym pamiętać nie tylko w ogrodzie przydomowym, ale i w produkcji towarowej, bo różnica w plonach potrafi być kolosalna.
Prawidłowe rozpoznanie wymagań glebowych roślin sadowniczych to podstawa skutecznej uprawy. Niestety, bardzo często popełnia się błąd, zakładając, że wszystkie drzewa i krzewy owocowe potrzebują lekko kwaśnej lub obojętnej ziemi. Takie podejście wynika głównie z faktu, że większość popularnych gatunków, jak orzech włoski, brzoskwinia czy porzeczka, faktycznie najlepiej radzi sobie w glebach o pH powyżej 5,5 do nawet 7,5. Na przykład orzech włoski zdecydowanie nie toleruje kwaśnych stanowisk, wręcz przeciwnie – zbyt niskie pH może doprowadzić do zahamowania jego wzrostu i słabego plonowania. Brzoskwinia też nie znosi gleb silnie zakwaszonych, preferuje podłoże lekko kwaśne lub obojętne. Porzeczki i inne krzewy jagodowe z tej grupy również nie są przystosowane do skrajnie kwaśnych warunków, choć znoszą umiarkowanie niski odczyn lepiej niż drzewa pestkowe. Kluczowy błąd polega na wrzucaniu borówki amerykańskiej do tej samej kategorii – a ona jest wyjątkiem, który potrzebuje dużo bardziej zakwaszonej gleby (pH 3,5–4,5). Bagatelizowanie tej kwestii prowadzi do złej kondycji krzewów, żółknięcia liści, słabej odporności na choroby oraz kiepskich zbiorów. W praktyce, jeśli nie zastosujemy specjalnych procedur zakwaszania gleby, borówka nie ma szans na prawidłowy rozwój. Warto korzystać z zaleceń uprawowych i regularnie badać pH, bo to często decyduje o sukcesie w sadzie czy ogrodzie!