Winorośl to roślina, która rzeczywiście najlepiej rośnie na glebach o odczynie zasadowym, czyli o pH wyższym niż 7. To bardzo istotna informacja dla wszystkich, którzy chcą zakładać winnicę albo po prostu chcą mieć zdrowe, dobrze owocujące krzewy. W praktyce, jeśli gleba jest zbyt kwaśna, winorośl nie będzie w stanie efektywnie pobierać składników mineralnych, zwłaszcza wapnia i magnezu, co odbija się na kondycji rośliny i smaku owoców. Często w branży ogrodniczej zaleca się tzw. wapnowanie gleby przed posadzeniem winorośli, żeby podnieść pH do optymalnego poziomu. Moim zdaniem, jeśli ktoś myśli poważnie o uprawie winorośli, to sprawdzenie i korekta pH gleby to absolutna podstawa. Odpowiedni odczyn nie tylko wpływa na zdrowie krzewów, ale także na odporność na choroby i jakość plonu – zbyt kwaśna gleba sprzyja rozwojowi patogenów i niedoborom składników odżywczych. Wielu doświadczonych plantatorów uważa, że dobry winiarz zaczyna od analizy gleby – i trudno się z tym nie zgodzić. Warto też wiedzieć, że inne rośliny, jak żurawina czy borówka amerykańska, wręcz przeciwnie – wymagają gleby kwaśnej, co pokazuje jak ważna jest indywidualna analiza stanowiska dla każdej uprawy.
Wiele osób błędnie sądzi, że rośliny takie jak czereśnia czy porzeczka najlepiej rosną na glebach zasadowych, ale wynika to często z mylenia wymagań dotyczących składników pokarmowych z wymaganiami odnośnie odczynu pH gleby. Czereśnia preferuje gleby lekko kwaśne do obojętnych, o pH w granicach 6,0–7,0, a porzeczka również najlepiej rozwija się na podłożach lekko kwaśnych, najczęściej w zakresie pH 5,5–6,5. Jeszcze częściej spotykany jest błąd związany z żurawiną – ktoś widzi, że to roślina jagodowa, więc zakłada, że jej wymagania są podobne do innych krzewów owocowych. Tymczasem żurawina, podobnie jak borówka amerykańska, jest typową rośliną kwasolubną i do optymalnego wzrostu potrzebuje pH w zakresie 3,5–4,5. Próba uprawy żurawiny w glebie zasadowej kończy się niemal zawsze niepowodzeniem, bo nie jest ona w stanie pobrać kluczowych mikroelementów i bardzo szybko zapada na choroby. Praktyka ogrodnicza jednoznacznie pokazuje, że próby uniwersalnego traktowania roślin pod względem pH prowadzą do błędów, a nieznajomość tych różnic często skutkuje słabym plonowaniem albo wręcz zamieraniem roślin. Dobra praktyka mówi: przed założeniem uprawy, zawsze sprawdzaj pH i pamiętaj, że wymagania poszczególnych gatunków są naprawdę istotne – nie da się ich pominąć, jeśli zależy Ci na sukcesie.