Sadzenie rozsad do gruntu razem z plastikowymi doniczkami to zdecydowanie zły pomysł z punktu widzenia praktyki ogrodniczej. Plastik, w przeciwieństwie do doniczek torfowo-ziemnych, torfowo-celulozowych czy nawet ziemnych, nie ulega biodegradacji w glebie. Zostawiając sadzonkę w plastikowej osłonce, ograniczamy rozwój systemu korzeniowego, bo korzenie nie mają możliwości swobodnego przebicia się poza doniczkę. W efekcie roślina może się gorzej ukorzenić, słabiej rosnąć i być bardziej podatna na stresy środowiskowe. Branżowe zalecenia mówią wprost: przed sadzeniem do gruntu plastikową doniczkę zawsze należy zdjąć, a sadzonkę delikatnie wyjąć (najlepiej z całą bryłą korzeniową), żeby nie uszkodzić korzeni. Z mojego doświadczenia wynika też, że plastik w glebie potrafi latami zalegać, utrudniając dalsze uprawy czy nawet podlewanie, a poza tym jest po prostu nieekologiczny. Natomiast doniczki torfowe czy ziemne rozkładają się naturalnie, stając się częścią gleby i często nawet wzbogacając ją o materię organiczną. Podsumowując: plastikowe doniczki zawsze ściągamy - to podstawa dobrej praktyki uprawowej i ukłon w stronę środowiska.
Wiele osób myli się, sądząc, że wszystkie rodzaje doniczek stosowanych do rozsady powinny być usuwane przed sadzeniem do gruntu. Tymczasem doniczki wykonane z materiałów organicznych, takich jak torf, celuloza czy nawet niektóre mieszanki torfowo-ziemne, zostały właśnie po to wymyślone, by razem z rozsadą trafić do ziemi. Takie pojemniki ulegają rozkładowi w środowisku glebowym – pod wpływem wilgoci i działania mikroorganizmów. Ich obecność nie ogranicza wzrostu korzeni, a wręcz przeciwnie: pozwala na delikatne przejście systemu korzeniowego do nowego podłoża, minimalizując szok przesadzania. Ponadto, z czasem wzbogacają one glebę w materię organiczną, co jest korzystne dla roślin. Typowym błędem jest traktowanie na równi doniczek plastikowych i tych biodegradowalnych – to zupełnie inne materiały o innych właściwościach w glebie. Doniczki plastikowe nie rozkładają się, zatrzymują wodę i powietrze, przez co mogą prowadzić do gnicia korzeni albo uniemożliwić prawidłowe ukorzenienie się rośliny. Dobre praktyki branżowe wyraźnie wskazują, że tylko doniczki plastikowe należy bezwzględnie usuwać przed sadzeniem do gruntu. Warto o tym pamiętać, bo użycie odpowiednich doniczek znacząco poprawia efektywność produkcji rozsady i stan roślin po posadzeniu. Często błędne przekonania wynikają z przyzwyczajeń lub braku wiedzy o nowych technologiach w produkcji ogrodniczej. Moim zdaniem warto zawsze sprawdzać, z jakiego materiału wykonana jest doniczka – to pozwala uniknąć niepotrzebnych błędów i strat w uprawie.