Obliczenie liczby sadzonek begonii do obsadzenia kwietnika o określonej powierzchni wymaga zastosowania podstawowej matematyki ogrodniczej. Rozstawa 0,2 m x 0,2 m oznacza, że każda roślina wymaga powierzchni 0,04 m² (bo 0,2 × 0,2 = 0,04). Następnie, jeśli mamy 2 m² do obsadzenia, trzeba podzielić powierzchnię kwietnika przez powierzchnię zajmowaną przez jedną roślinę: 2 ÷ 0,04 = 50. Tak więc 50 roślin to optymalna liczba, która pozwoli na równomierne, estetyczne i zdrowe rozłożenie begonii. Moim zdaniem, takie dokładne rozplanowanie sadzenia jest podstawą przy projektowaniu nasadzeń dywanowych i rabat, bo wtedy rośliny mają odpowiednie warunki do wzrostu, lepiej się prezentują i łatwiej jest utrzymać porządek na kwietniku. W praktyce ogrodniczej czy zakładaniu terenów zieleni takie obliczenia wykonuje się praktycznie za każdym razem, bo od tego zależy efekt końcowy i koszt realizacji. Standardy branżowe wręcz wymagają takich wyliczeń, żeby uniknąć niepotrzebnych strat materiału roślinnego i zapewnić optymalną gęstość sadzenia. Jak dla mnie, czasem warto jeszcze doliczyć 2–3 rośliny zapasowe, bo wiadomo, że coś się może nie przyjąć, ale podstawowa kalkulacja zawsze wygląda tak samo.
Wyznaczenie właściwej liczby roślin do obsadzenia określonej powierzchni kwietnika wymaga poprawnego zrozumienia pojęcia rozstawy oraz umiejętności przeliczenia tej rozstawy na ilość sadzonek. Dość często myli się rozstaw, czyli odstęp między środkami sąsiednich roślin, z powierzchnią zajmowaną przez jedną sadzonkę. Jeśli ktoś poda wynik 25 sztuk, to prawdopodobnie pomylił się przy obliczaniu – być może podzielił 2 m² przez 0,08 zamiast 0,04, czyli uznał rozstaw za 0,2 x 0,4 albo wziął rozstaw tylko w jednym kierunku. Z kolei liczby 75 czy 100 mogą świadczyć o tym, że ktoś zapomniał o konieczności mnożenia obu rozstawów lub pomylił jednostki i przeliczył centymetry zamiast metrów (przykładowo, mógł obliczyć ile roślin mieści się na 2 m x 2 m, a nie na 2 m²). To są dość typowe błędy w zawodzie ogrodnika czy technika architektury krajobrazu – często wynikają z pośpiechu albo braku wprawy w przeliczaniu powierzchni na liczbę roślin przy zadanych rozstawach. W praktyce zawsze należy pamiętać, że powierzchnia dla jednej rośliny to iloczyn długości i szerokości rozstawy (w tym wypadku 0,2 x 0,2 = 0,04 m²), a potem dzielimy całą powierzchnię przez ten wynik, żeby uzyskać liczbę sadzonek. Taki sposób pozwala zoptymalizować zarówno efektywność nasadzeń, jak i koszty materiałowe. W branży uznaje się to za absolutną podstawę przy planowaniu kwietników i rabat, bo niewłaściwe wyliczenie powierzchni może prowadzić do zbyt gęstego lub zbyt rzadkiego nasadzenia, a to źle wpływa na wygląd, zdrowotność roślin i późniejszą pielęgnację terenu. Moim zdaniem, warto zawsze na spokojnie przeliczyć rozstawę i powierzchnię, zwłaszcza jeśli robi się to na zadaniach egzaminacyjnych lub przy realnych projektach – to naprawdę procentuje później w pracy zawodowej.