Transport skrzyniopalet z owocami, takimi jak gruszki, z sadu do przechowalni najczęściej odbywa się przy użyciu ciągnika z podnośnikiem widłowym. To rozwiązanie uznaje się za najbardziej praktyczne i wydajne, zwłaszcza w polskich realiach sadowniczych. Skrzyniopalety są ciężkie – jedna pełna potrafi ważyć nawet kilkaset kilogramów. Sam podnośnik widłowy montowany z tyłu lub z boku ciągnika pozwala szybko i bezpiecznie załadować oraz rozładować skrzynie, minimalizując ryzyko uszkodzenia owoców. Stosowanie ciągnika z widłami to już właściwie standard w gospodarstwach dysponujących większą powierzchnią sadów, bo umożliwia sprawny transport większej liczby skrzyniopalet jednocześnie. Co ciekawe, w nowoczesnych gospodarstwach często łączy się pracę ciągnika z platformami transportowymi, co jeszcze bardziej usprawnia logistykę. Taki sprzęt dobrze radzi sobie w nierównym terenie, typowym dla wielu sadów. Z mojego doświadczenia wynika, że sadownicy, którzy próbują przenosić skrzynie innymi metodami, szybko przekonują się, że inwestycja w widłowy podnośnik do ciągnika się po prostu opłaca – mniej uszkodzeń owoców, większa wydajność i oszczędność czasu. To też kwestia bezpieczeństwa – ręczny załadunek tak ciężkich palet może prowadzić do wypadków czy kontuzji pracowników. Warto pamiętać, że taka praktyka jest również zgodna z zaleceniami wielu instytucji doradczych i wpisuje się w nowoczesne podejście do sadownictwa.
Zastanawiając się nad sposobami przemieszczania skrzyniopalet z gruszkami, łatwo można się pomylić, bo w różnych branżach i sektorach rolnictwa wykorzystywane są różne środki transportu. Wózek widłowy kojarzy się z magazynami, sortowniami czy większymi halami – tam rzeczywiście sprawdza się znakomicie. Jednak na terenie sadu rzadko kiedy mamy utwardzone drogi i równą powierzchnię, więc klasyczny wózek widłowy po prostu się zakopie albo utknie. W praktyce spotkałem się z przypadkami, gdzie ktoś próbował wykorzystać taki sprzęt w sadzie, ale kończyło się to nieefektywnie – dużo straconego czasu i problemów z wyjazdem ze świeżo zaoranej ziemi. Taśmociąg to świetne rozwiązanie w sortowni do przemieszczania owoców luzem, ale absolutnie nie nadaje się do transportu ciężkich skrzyniopalet na kilkadziesiąt czy kilkaset metrów w terenie otwartym. To urządzenie technologiczne służy raczej do przesuwania mniejszych partii na krótkich odcinkach. Natomiast transport ręczny skrzyniopalet w sadzie wydaje się kompletnie niepraktyczny i, szczerze mówiąc, trochę niebezpieczny. Sama skrzynia potrafi ważyć ponad sto kilogramów nawet bez owoców, więc podnoszenie jej ręcznie przez kilku pracowników grozi kontuzjami i uszkodzeniem plonów. Wielu młodszych sadowników może nie mieć jeszcze doświadczenia z tym, że w tej branży liczy się szybka organizacja pracy, wydajność i ochrona jakości owoców – a tego nie da się osiągnąć bez ciężkiego sprzętu. Często błędnie zakłada się, że każda maszyna z widłami lub jakikolwiek pojazd nada się do przewożenia skrzyniopalet, ale realia terenowe i wymagania logistyczne są tu bardzo konkretne. Stąd właśnie ciągnik z podnośnikiem widłowym jest najlepszym i najbezpieczniejszym wyborem, co potwierdzają zarówno zalecenia doświadczonych sadowników, jak i wytyczne dotyczące logistyki w gospodarstwie sadowniczym.