Kapusta zdecydowanie należy do warzyw, które najlepiej uprawiać w pierwszym roku po zastosowaniu obornika. Ma bardzo duże wymagania pokarmowe, szczególnie jeśli chodzi o azot i potas, a obornik dostarcza tych składników w formach dobrze przyswajalnych przez rośliny. Moim zdaniem, to wręcz klasyczny przykład warzywa pierwszorocznego po nawożeniu organicznym, co potwierdzają podręczniki do warzywnictwa i wytyczne doradców rolniczych. Często się mówi, że kapustę sadzi się tam, gdzie 'ziemia jest świeża', czyli właśnie po nawozie naturalnym, bo wtedy rośliny szybko budują masę, są dorodne i mniej podatne na choroby fizjologiczne. W praktyce na polskich polach ogrodnicy bardzo często planują zmianowanie tak, by najpierw poszła kapusta, a dopiero w kolejnych latach inne warzywa, które nie potrzebują aż tak bogatej gleby. Dodatkowo, świeży obornik kapuście nie szkodzi, a wręcz przeciwnie – poprawia strukturę gleby, jej pojemność wodną i aktywność mikrobiologiczną, co jest bardzo ważne przy intensywnym plonowaniu. Warto pamiętać, że inne warzywa korzeniowe czy cebulowe po świeżym oborniku mogą mieć problemy z jakością plonu, a kapusta radzi sobie świetnie. Tak naprawdę, większość systemów uprawy warzyw poleca kapustę właśnie na pierwszy rok po oborniku – to taka niepisana zasada praktyków.
Wielu osobom może się wydawać, że po oborniku można siać praktycznie każde warzywo, ale niestety nie jest to takie proste. Uprawa fasoli, cebuli czy marchwi w pierwszym roku po zastosowaniu obornika nie jest zalecana z kilku powodów. Przede wszystkim fasola, jako roślina motylkowa, nie potrzebuje dużych dawek azotu z obornika, bo sama wiąże azot atmosferyczny dzięki bakteriom brodawkowym. Zbyt dużo azotu może wręcz obniżyć plon strąków, a także prowadzić do bujnego wzrostu zielonej masy kosztem nasion. Podobnie jest z cebulą – ona jest bardzo wrażliwa na świeży obornik i nadmiar składników mineralnych. Jeśli cebulę posadzi się zaraz po nawożeniu organicznym, bulwy często są zniekształcone, źle się przechowują i są bardziej podatne na choroby, zwłaszcza grzybowe. Marchew z kolei, choć wygląda niepozornie, jest bardzo kapryśna na zasobność gleby i świeże nawożenie. Po oborniku często dochodzi do rozwidlania korzeni, deformacji oraz gromadzenia szkodliwych azotanów. To są typowe błędy początkujących ogrodników – myślą, że dużo nawozu to zawsze dużo plonu, a tymczasem trzeba brać pod uwagę specyficzne wymagania uprawianych gatunków i zalecenia zmianowania. Odpowiednia kolejność sadzenia warzyw po nawożeniu organicznym to podstawa nowoczesnej i zrównoważonej produkcji warzyw. W praktyce tylko nieliczne warzywa, takie jak kapusta czy dynia, dobrze znoszą świeży obornik i wykorzystują jego potencjał bez negatywnych skutków dla jakości plonu. Warto o tym pamiętać w planowaniu zmianowania, żeby nie zrobić sobie więcej szkody niż pożytku.