Kwalifikacja: OGR.02 - Zakładanie i prowadzenie upraw ogrodniczych
Zawód: Technik ogrodnik
Na terenach północno-wschodniej Polski, nie powinno się zakładać sadów jabłkowych na podkładkach
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Podkładka M7 to naprawdę fajny wybór dla jabłoni, szczególnie w trudniejszych warunkach, które mamy w północno-wschodniej Polsce. Rośnie umiarkowanie, dzięki czemu lepiej dostosowuje się do lokalnych warunków i zmniejsza ryzyko zniszczeń. Drzewa na tej podkładce zaczynają owocować wcześniej, co jest super dla sadowników, bo szybciej mogą zarobić. Co więcej, M7 jest dość odporna na choroby, co w naszym klimacie, gdzie pogoda potrafi być kapryśna, jest kluczowe. W praktyce, warto regularnie sprawdzać, co się dzieje z glebą, a także stosować dobre techniki, jak mulczowanie czy nawożenie, żeby drzewa miały najlepsze warunki do wzrostu. No i nie zapominaj o lokalnych praktykach i zaleceniach od ekspertów, bo mogą one naprawdę zwiększyć efektywność upraw.
Podkładki A2, P22 i M26 mogą działać w różnych warunkach, ale na pewno nie są najlepszym wyborem dla północno-wschodniej Polski. A2 rośnie bardzo mocno, co czasem może prowadzić do problemów z zbieraniem owoców, bo korona robi się zbyt duża. W trudniejszych warunkach glebowych, tak silny wzrost może sprawić, że drzewa łatwiej ulegną uszkodzeniom. P22 ma swoje plusy, ale nie jest tak odporny na choroby jak M7, co może być problemem, bo straty w plonach mogą być większe. M26 z kolei może być ok, ale wymaga lepszej gleby i nawodnienia, co dla niektórych sadowników w regionie może być zbyt trudne. W zmiennym klimacie trzeba wybierać podkładki, które są możliwe do uprawy i które dadzą dobre plony, ale też są odporne na lokalne choroby. Często ludzie podejmują błędne decyzje, bo nie analizują lokalnych warunków dokładnie i porównują cechy podkładek niewłaściwie. Wybór podkładki powinien w końcu zależeć od warunków glebowych, klimatycznych i od tego, jakie odmiany jabłoni się uprawia.