Wybierając termin wykopywania i sortowania podkładek generatywnych późną jesienią po pierwszych przymrozkach, trafiłeś w sedno dobrych praktyk szkółkarskich. Właśnie wtedy rośliny są już w stanie spoczynku, co jest kluczowe dla ograniczenia strat i uszkodzeń korzeni podczas wykopywania. Przemarznięta lekko gleba sprawia, że podkładki łatwiej się wyciąga – nie szarpią się korzenie, nie zostają kawałki systemu korzeniowego w ziemi. Wielu doświadczonych szkółkarzy powie, że to najbezpieczniejszy moment, bo już nie ma ryzyka, że roślina zacznie się budzić i tracić cenne substancje zapasowe. Po przymrozkach nie ma też tak wielkiego ryzyka infekcji, bo patogeny glebowe są mniej aktywne. Z mojego doświadczenia, podkładki wydobywane w tym terminie lepiej się przechowują i szybciej przyjmują na nowych stanowiskach. Warto dodać, że większość podręczników branżowych oraz instrukcji dla szkółek wskazuje właśnie na późną jesień, gdy już ziemia lekko złapie mrozem – to wtedy podkładka najłatwiej znosi transport i przechowywanie, a jej żywotność zostaje na wysokim poziomie. Generalnie, jeśli ktoś planuje produkcję na większą skalę, ten moment jest po prostu najbardziej racjonalny – i to nie tylko moim zdaniem, ale według wieloletnich praktyków z branży.
Bardzo łatwo pomylić terminy wykopywania podkładek, tym bardziej że pogoda potrafi płatać figle i zmieniać harmonogram prac. Jednak wybór nieodpowiedniego momentu, np. wczesnej wiosny – zarówno przed, jak i po ostatnich przymrozkach – niesie ze sobą szereg poważnych konsekwencji. Wiosną system korzeniowy zaczyna już intensywnie pracować, roślina rusza z wegetacją, przez co każde uszkodzenie korzeni podczas wykopywania jest znacznie groźniejsze. Moim zdaniem to trochę tak, jakby przesadzać obudzone już drzewko – zawsze jest większe ryzyko stresu fizjologicznego, osłabienia, albo wręcz zamierania rośliny tuż po przesadzeniu. Dodatkowo, gleba na wiosnę bywa rozmoknięta i niestabilna, co utrudnia wydobycie podkładek bez uszkodzeń. Równie nieopłacalny jest wybór późnej jesieni, ale przed pierwszymi przymrozkami – wtedy podkładki mogą jeszcze nie wejść w pełny stan spoczynku, a wyciąganie ich z ciepłej ziemi prowadzi czasem do szybkiego więdnięcia czy nawet porażenia przez grzyby i bakterie, które są wciąż aktywne w dodatnich temperaturach. Spotkałem się także z opinią, że wcześniejsze wykopywanie daje czas na sortowanie i przygotowanie materiału, ale w praktyce to tylko zwiększa ryzyko chorób i przesuszenia. Najczęstszy błąd tu to mylenie okresu spoczynku z okresem tuż przed jego początkiem – różnica niby subtelna, ale dla kondycji podkładek kluczowa. Standardy szkółkarskie jasno wskazują termin po pierwszych przymrozkach: minimalizuje to straty, zabezpiecza przed infekcjami i pomaga utrzymać materiał w optymalnej kondycji. Warto o tym pamiętać przy planowaniu prac na plantacji – nie wszystko, co szybciej, znaczy lepiej.