Brzoskwinie rzeczywiście najlepiej sadzić wiosną, co wynika z ich specyficznej wrażliwości na przymrozki oraz niską odporność na uszkodzenia mrozowe. Z praktyki sadowniczej wynika, że młode drzewka brzoskwiń źle znoszą zimę zaraz po posadzeniu, zwłaszcza jeśli są sadzone jesienią – często nie zdążą się odpowiednio ukorzenić przed nadejściem mrozów, a to prowadzi do uszkodzeń systemu korzeniowego i osłabienia rośliny. Z mojego doświadczenia, w rejonach o bardziej surowych zimach, sadzenie wiosenne zdecydowanie minimalizuje ryzyko strat. Branżowe zalecenia, chociażby z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, także podkreślają ten aspekt: jeżeli mamy wybór, sadzimy brzoskwinie dopiero, gdy miną silniejsze przymrozki i ziemia jest już rozmarznięta. Dodatkowo, wiosenne sadzenie pozwala młodym drzewkom szybciej wejść w fazę intensywnego wzrostu, ponieważ warunki glebowe są już korzystniejsze, a dostępność wody po wiosennych opadach jest wyższa. Osobiście polecam tę praktykę, bo daje zauważalnie lepsze efekty, nawet jeśli wymaga nieco więcej uwagi na początku sezonu. To taka trochę niepisana zasada wśród sadowników – brzoskwinie wiosną, reszta może poczekać do jesieni. Warto zapamiętać ten wyjątek, bo naprawdę przekłada się to na długowieczność i plenność drzew.
Wielu osobom wydaje się, że większość drzew owocowych sadzimy w tym samym terminie, ale to dość częsty błąd w myśleniu. Jabłonie, grusze i śliwy są gatunkami zdecydowanie bardziej odpornymi na mróz niż brzoskwinie, dlatego te drzewa najlepiej sadzić jesienią. Jeśli posadzimy je w tym okresie, mają czas na ukorzenienie się przed zimą, co jest zgodne z wieloletnimi obserwacjami sadowników i zaleceniami branżowymi. Oczywiście, wiosną też się da – na przykład gdy gleba była zbyt mokra lub zamarznięta jesienią, ale to nie jest standardowa praktyka. Jeżeli chodzi o brzoskwinie, sadzenie jesienne nie jest zalecane, bo młode drzewka są bardzo wrażliwe na niskie temperatury i często przemarzają, zanim się dobrze przyjmą. Takie podejście (sadzenie wszystkich drzewek na wiosnę) wynika często z uproszczenia lub niewiedzy o specyfice poszczególnych gatunków – czasem nawet z lenistwa, bo wiosną „lepiej się pracuje”. Jednak z punktu widzenia zdrowia sadów i przyszłej wydajności, ignorowanie tych różnic może prowadzić do strat. Branżowe źródła, jak publikacje Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, wyraźnie oddzielają brzoskwinie od jabłoni, śliw i grusz, jeśli chodzi o optymalny termin sadzenia. Po prostu – w przypadku jabłoni, śliw i grusz lepiej postawić na jesień, a wiosna to taki wyjątek, który dotyczy głównie właśnie brzoskwiń. Stąd wybór innego drzewa niż brzoskwinia jako najbardziej polecanego do sadzenia wiosną to typowe nieporozumienie wynikające z uproszczonego podejścia do tematu.