Dokładnie tak — w pierwszym roku po posadzeniu śliw, najważniejszy jest nawóz azotowy. Powód jest dość prosty: młode drzewka przede wszystkim muszą szybko i intensywnie się rozwijać, a azot to taki napęd dla roślin, szczególnie właśnie na początku. Azot odpowiada głównie za wzrost części zielonych, czyli liści i pędów, co mocno wpływa na budowę korony, a to kluczowe na tym etapie uprawy. Z moich obserwacji wynika, że jeśli ktoś odpuści azot na starcie, śliwa później długo dochodzi do siebie, słabiej rośnie, a czasem nawet później wchodzi w owocowanie. Azot najlepiej podawać w dwóch dawkach dzielonych – pierwsza tuż po ruszeniu wegetacji, druga jakieś 3-4 tygodnie później. Branżowe zalecenia, np. Instytutu Sadownictwa, potwierdzają takie podejście. Oczywiście, trzeba uważać z ilością, bo nadmiar azotu też nie jest wskazany – roślina może wtedy "wybujać" za bardzo kosztem odporności. Inne składniki, jak potas czy magnez, w pierwszym sezonie zwykle nie są tak pilnie potrzebne, bo gleba przeważnie je jeszcze ma. Także praktyka pokazuje, że bez azotu trudno o dobry start dla młodego sadu śliwowego.
Wielu początkujących sadowników myli się, sądząc, że już w pierwszym roku po posadzeniu śliw trzeba sięgać po nawozy magnezowe, potasowe czy nawet siarkowe. To dość częsty błąd – często wynika z przekonania, że jeśli dana substancja jest ważna dla roślin, to trzeba ją podać jak najwcześniej. Tymczasem młode śliwy na starcie najbardziej potrzebują azotu. Magnez owszem, jest istotny, ale deficyty pojawiają się raczej na glebach lekkich lub mocno zakwaszonych i najczęściej ujawniają się dopiero po kilku latach uprawy, nie od razu po posadzeniu. Zresztą większość gleb w Polsce ma wystarczającą ilość magnezu – dokarmianie nim na początku jest z reguły zbędne. Potas również odgrywa ważną rolę, zwłaszcza w okresie zawiązywania i dojrzewania owoców, ale w pierwszym roku, gdy drzewko jeszcze nawet nie myśli o owocowaniu, potas nie jest priorytetem. Jeśli już, to uzupełnia się go przed założeniem sadu, a potem kontroluje się jego poziom po analizie gleby. Siarka natomiast to pierwiastek śladowy, rzadko bywa czynnikiem ograniczającym, a jej suplementacja w początkowym okresie rozwoju śliw raczej nie wnosi niczego istotnego. W praktyce sadowniczej, normy i zalecenia branżowe jasno mówią, że pierwszeństwo ma azot, bo to on bezpośrednio wpływa na intensywny wzrost młodego drzewka, a dopiero za kilka lat należy szczegółowo monitorować pozostałe składniki. Takie podejście daje najlepsze efekty – szybki rozrost części zielonych, solidne ukorzenienie się i dobry start sadu. Pomijanie tego może wydłużyć wejście drzewek w okres pełnego owocowania i wprowadzić niepotrzebne komplikacje później.