Wilgotność względna powietrza na poziomie około 90% to absolutna podstawa przy przechowywaniu większości owoców w normalnej atmosferze. Takie warunki pozwalają ograniczyć straty wynikające z nadmiernego odparowania wody z tkanek owoców, co jest szczególnie istotne w przypadku jabłek, gruszek czy nawet śliwek. Zbyt niska wilgotność powoduje szybkie więdnięcie, a owoce mogą wyglądać nieestetycznie, co moim zdaniem jest dużym problemem zarówno w hurtowniach, jak i sklepach. Z drugiej strony – zbyt wysoka wilgotność, taka powyżej 95%, prowadzi do kondensacji wody na powierzchni i tym samym stwarza idealne warunki do rozwoju pleśni i chorób grzybowych. W branży często stosuje się zasadę tzw. 'zimnego i wilgotnego powietrza' – z mojej praktyki wynika, że właśnie ok. 90% wilgotności względnej i niska temperatura to klucz do długiego magazynowania owoców bez utraty jakości. Takie parametry są też zgodne z normami europejskimi oraz zaleceniami Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Warto pamiętać, że niektóre owoce, jak np. cytrusy, mogą wymagać odrobinę innego podejścia, ale w Polsce i przy popularnych owocach 90% to taki złoty środek. W praktyce, jeśli na magazynie trzymasz wilgotność poniżej tego poziomu, to bardzo szybko zauważysz, że owoce robią się miękkie i tracą wagę. A to już konkretna strata.
To pytanie często sprawia trudność, bo wilgotność powietrza podczas przechowywania owoców wydaje się mało istotna, a w rzeczywistości ma fundamentalne znaczenie dla jakości produktu końcowego. Wybierając wartości takie jak 78% czy 80%, kierujemy się często przekonaniem, że zbyt duża wilgotność zawsze szkodzi i lepiej “przewietrzyć” owoce. Tymczasem takie poziomy są za niskie, przez co owoce szybko tracą wodę i zaczynają więdnąć, a ich masa znacznie spada. W praktyce – przy wilgotności rzędu 78-80% jabłka czy gruszki mogą pomarszczyć się już po kilku dniach, nie mówiąc o brzoskwiniach, które są bardzo wrażliwe na wysychanie. Z kolei odpowiedź sugerująca aż 98% wilgotności brzmi teoretycznie dobrze, bo przecież wtedy owoce nie wyschną, ale tu pojawia się zupełnie inny problem – ekstremalnie wysoka wilgotność prowadzi do kondensacji pary wodnej na powierzchni owoców. Efekt? Pleśń, zgnilizna, szybkie namnażanie się patogenów i bardzo duże straty, szczególnie przy dłuższym przechowywaniu. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu początkujących magazynierów sądzi, że im bardziej wilgotno, tym lepiej, ale niestety to błąd. Najlepsze efekty daje utrzymanie wilgotności na poziomie ok. 90%, czyli tak, by owoce nie wysychały, ale też nie były w środowisku przesadnie wilgotnym. Takie podejście nie jest przypadkowe – potwierdzają to zarówno praktyka sadownicza, jak i oficjalne wytyczne branżowe oraz literatura naukowa dotycząca przechowalnictwa owoców. Odpowiedni balans zapewnia najwyższą jakość i minimalizuje straty, dlatego inne odpowiedzi są po prostu niezgodne z realiami magazynowania i transportu owoców.