Zawód: Technik ogrodnik
Kategorie: Pielęgnacja upraw Ochrona roślin
Wykorzystywanie pożytecznych owadów do zwalczania szkodników to przykład biologicznej metody ochrony roślin. W praktyce oznacza to, że zamiast używać środków chemicznych albo mechanicznych pułapek, wykorzystuje się naturalnych wrogów szkodników – np. biedronki do zwalczania mszyc czy pasożytnicze błonkówki do walki z larwami motyli. Takie podejście wpisuje się w zasady integrowanej ochrony roślin (IPM), gdzie głównym celem jest minimalizowanie negatywnego wpływu na środowisko i ograniczenie użycia pestycydów. Z mojego doświadczenia wynika, że coraz więcej gospodarstw rolnych i sadowniczych w Polsce decyduje się na takie praktyki – można to zauważyć zwłaszcza w uprawach ekologicznych. Przykłady z życia: w szklarniach często wprowadza się drapieżne roztocza przeciwko przędziorkom czy Encarsia formosa przeciwko mączlikowi szklarniowemu. Oczywiście, taka metoda wymaga znajomości biologii szkodników i pożytecznych organizmów, ale długofalowo jest to najbardziej zrównoważone rozwiązanie. Osobiście uważam, że biologia w ochronie roślin jest trochę niedoceniana, a daje sporo możliwości, zwłaszcza jeśli chce się produkować zdrową żywność zgodnie z najnowszymi standardami unijnymi. Dobrze jest pamiętać, że to właśnie metody biologiczne są rekomendowane wszędzie tam, gdzie ochrona bioróżnorodności jest szczególnie ważna.