Wybór zbocza o wystawie południowo-wschodniej pod uprawę roślin sadowniczych to zdecydowanie najlepsza opcja, o czym przekonuje się praktycznie każdy, kto ma choć trochę do czynienia z sadownictwem. Takie położenie gwarantuje roślinom dużo światła od rana, co pomaga szybciej osuszyć liście z rosy i minimalizuje ryzyko chorób grzybowych, zwłaszcza w okresach wilgotnych. Wiele podręczników i zaleceń Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach właśnie na to zwraca szczególną uwagę – zwłaszcza jeśli chodzi o jabłonie, wiśnie czy śliwy. Z mojego doświadczenia wynika też, że południowo-wschodnie zbocza szybciej się nagrzewają po zimnych nocach, przez co ryzyko wiosennych przymrozków trochę maleje, bo ciepło szybciej trafia do gleby i powietrza wokół drzew. Nie bez powodu duże sady towarowe są lokalizowane właśnie w takich miejscach. Poza tym taka wystawa zapewnia optymalne warunki fotosyntezy, co przekłada się na lepszy wzrost i plonowanie drzew. Warto pamiętać, że południowo-zachodnie i południowe stoki czasem aż za bardzo się nagrzewają, co może powodować oparzenia słoneczne owoców i pędów, zwłaszcza w gorące, bezdeszczowe lata. Południowo-wschodnia wystawa jest więc takim kompromisem, który daje roślinom dużo światła, ogranicza stres termiczny i pozwala na lepszą gospodarkę wodną w sadzie.
Wybierając miejsce na sad, łatwo popełnić błąd, sugerując się wyłącznie jednym czynnikiem, na przykład ochroną przed wiatrem albo chęcią uniknięcia silnego nasłonecznienia. Zbocza o wystawie północnej są w praktyce najmniej polecane, bo panuje tam niższa temperatura, słońce dociera w ograniczonym stopniu, co sprawia, że owoce gorzej się wybarwiają, a cała wegetacja jest opóźniona. To poważny problem zwłaszcza przy gatunkach wymagających dużo światła, takich jak jabłonie czy brzoskwinie. Wystawa zachodnia również nie jest optymalna, bo rośliny otrzymują najwięcej promieni słonecznych dopiero po południu, kiedy często idzie to w parze z większymi wahaniami temperatury, co z kolei sprzyja uszkodzeniom przy przymrozkach czy oparzeniom owoców. Północno-wschodnia wystawa wydaje się czasami kusząca, bo rośliny dostają światło rano, ale w praktyce brakuje im tego intensywnego ciepła przez większą część dnia, co przekłada się na słabsze dojrzewanie. Bardzo często spotykam się z mylnym przeświadczeniem, że lepiej unikać zbyt silnej ekspozycji na słońce, żeby nie przesuszać gleby – to jednak nie do końca prawda, bo to, co jest najważniejsze w uprawie sadowniczej, to właśnie równowaga: dużo światła, szybkie osuszanie po nocy i jednocześnie umiarkowane nagrzewanie. Z tego powodu najlepsze efekty daje południowo-wschodnia wystawa. Odpowiedni dobór stanowiska wpływa nie tylko na plon, ale też na zdrowotność drzew i jakość owoców. Warto więc patrzeć szerzej i nie ograniczać się tylko do unikania ekstremów – przy sadownictwie kompromis bywa najlepszy.