Dobrze, że wskazałeś właśnie bezpiecznik o wartości 5 A. Wynika to bezpośrednio z prostego przeliczenia mocy i napięcia – skoro układ ma moc maksymalną 50 W i jest zasilany z instalacji 12 V, to prąd pobierany przez ten układ to I = P/U, czyli 50 W / 12 V = około 4,17 A. Bezpiecznik powinien być dobrany tak, by zabezpieczał przewody i urządzenie przed przeciążeniem, ale jednocześnie nie zadziałał za wcześnie przy normalnej pracy. Standardowo dobiera się bezpiecznik tuż powyżej prądu roboczego – więc 5 A to optymalny wybór. Gdybyś wstawił większy bezpiecznik, przewody lub elementy układu mogłyby ulec uszkodzeniu zanim zadziała zabezpieczenie. W praktyce, w motoryzacji zawsze kierujemy się zasadą, by dobierać bezpiecznik możliwie najbliższy prądowi znamionowemu odbiornika, z niewielką tolerancją na przeciążenia chwilowe. Moim zdaniem to bardzo ważne, bo przewymiarowany bezpiecznik to spore ryzyko pożaru lub zniszczenia instalacji – a zbyt mały będzie po prostu ciągle się przepalał bez sensu. Warto zapamiętać tę zasadę nie tylko na egzamin, ale i do codziennej praktyki warsztatowej. Spotkałem się już z sytuacjami, gdzie ktoś z lenistwa dawał większy bezpiecznik i kończyło się to przepalonym przewodem – a wystarczyło policzyć prąd i wybrać taki jak trzeba. W tym przypadku 5 A to idealny wybór zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi.
Często można napotkać przekonanie, że większy bezpiecznik to większe bezpieczeństwo albo mniejsze ryzyko przypadkowego przepalenia, szczególnie jeśli odbiornik jest zbliżony do górnych granic katalogowych. Jednak w przypadku układu podgrzewania dysz spryskiwacza o mocy 50 W przy napięciu 12 V należy podejść do tematu bardzo precyzyjnie. Prąd płynący w obwodzie oblicza się dzieląc moc przez napięcie, co tutaj daje około 4,17 A. Standardem w elektrotechnice samochodowej i ogólnie w branży jest dobieranie bezpiecznika tuż powyżej prądu roboczego odbiornika, pozostawiając niewielki margines na możliwe chwilowe wzrosty prądu. Wybierając bezpiecznik o wartości 10 A, 20 A czy nawet 30 A, ryzykujesz, że zanim zabezpieczenie zadziała podczas zwarcia lub przeciążenia, przewody i elementy elektroniczne zostaną poważnie uszkodzone, a nawet dojdzie do pożaru instalacji. W praktyce takie przewymiarowanie bezpiecznika to poważny błąd i często spotykany wśród osób, które trochę zbyt lekceważą podstawowe zasady elektrotechniki. Z mojego doświadczenia wynika, że dobór za dużego bezpiecznika to jedna z najczęstszych przyczyn awarii i uszkodzeń instalacji w pojazdach. Wbrew pozorom, zabezpieczenie ma chronić nie tylko sam odbiornik, ale głównie przewody przed przegrzaniem i skutkami zwarć. Zbyt duży bezpiecznik może pozwolić na przepływ prądu kilkukrotnie większego niż przewidziano dla danej instalacji, co w skrajnym przypadku może prowadzić do stopienia izolacji, a nawet samozapłonu. Z drugiej strony, dobór za małego bezpiecznika (np. 5 A, gdy układ pobiera 8-9 A) skutkuje częstym przepalaniem w normalnej pracy, ale w tej sytuacji 5 A jest w sam raz, bo prąd pracy jest poniżej tej wartości. Warto więc zawsze zaczynać od przeliczenia mocy i napięcia, dobrać bezpiecznik najbliższy prądowi znamionowemu odbiornika, i pamiętać, że zgodnie z branżowymi normami, bezpieczeństwo instalacji zależy właśnie od precyzyjnego doboru wartości zabezpieczenia, a nie od kierowania się wyłącznie "na oko" lub zbyt dużą ostrożnością.