Odpowiedź dotycząca układu oświetlenia jest jak najbardziej trafiona, bo akurat w tej dziedzinie homologacja nie jest tylko formalnością, a wręcz wymogiem prawnym. W praktyce chodzi o to, że elementy oświetlenia w pojeździe – lampy, reflektory, kierunkowskazy, światła pozycyjne czy nawet żarówki – muszą spełniać surowe normy bezpieczeństwa i jakości, co potwierdza odpowiedni dokument homologacyjny. Wynika to z tego, że światła mają bezpośredni wpływ nie tylko na widoczność kierowcy, ale i bycie widocznym dla innych uczestników ruchu. Niedopuszczalne jest, żeby montować w aucie przypadkowe lampy, nawet jeśli są bardzo "fajne" – mogą oślepiać innych albo nie zapewniac wystarczającej widoczności. Moim zdaniem w warsztacie warto zwracać uwagę, czy na częściach oświetlenia znajduje się oznaczenie homologacyjne, na przykład literka "E" w kółku z odpowiednim numerem kraju. W Polsce jest to egzekwowane podczas przeglądów technicznych, a policja podczas kontroli może wręcz zatrzymać dowód rejestracyjny auta, jeśli zamontowano niehomologowane światła. Takie zasady obowiązują właściwie w całej Europie i to się nie zmieni, bo bezpieczeństwo drogowe jest tu absolutnym priorytetem. Ciekawostka: nawet LED-y i żarówki zamienne muszą posiadać homologację, choć czasem trudno uwierzyć, ile nielegalnych produktów krąży po rynku. Lepiej tego unikać, bo nie tylko grożą kary, ale i realnie pogarsza się bezpieczeństwo jazdy.
Wybór układu paliwowego, zapłonowego czy ładowania akumulatora jako tego, do którego muszą być stosowane wyłącznie podzespoły ze świadectwem homologacji, to bardzo częsty błąd wynikający z mylenia pojęć dotyczących bezpieczeństwa w motoryzacji. Wprawdzie wszystkie te systemy mają ogromne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania pojazdu – układ paliwowy dla zasilania silnika, zapłonowy dla prawidłowego przebiegu spalania, a ładowania dla pracy instalacji elektrycznej – ale w praktyce prawo nie wymaga, żeby każda część w nich użyta posiadała homologację. Z mojego doświadczenia widać, że wielu mechaników uważa, że skoro są to kluczowe elementy, to stosowanie certyfikowanych części jest obowiązkowe, tymczasem chodzi raczej o stosowanie części oryginalnych lub zamienników o odpowiedniej jakości, ale bez koniecznej homologacji na poziomie takim jak np. przy oświetleniu. Homologacja jest obligatoryjna głównie dla tych podzespołów, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo ruchu – stąd reflektory, światła czy nawet kierunkowskazy muszą spełniać konkretne normy i mieć odpowiednie oznaczenia. Oczywiście, w przypadku napraw układów paliwowych czy elektrycznych warto sięgać po podzespoły od sprawdzonych producentów, bo tu chodzi o niezawodność, ale nie ma formalnego wymogu homologacyjnego na każdą cześć. Takie rozróżnienie wynika choćby z przepisów prawa o ruchu drogowym i wytycznych producentów samochodów, a niejednokrotnie spotkałem się z przypadkami, gdzie zamontowanie nieoryginalnej pompy paliwowej czy alternatora nie miało konsekwencji prawnych, podczas gdy niehomologowane światła kończyły się zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego podczas kontroli. Moim zdaniem warto sięgnąć do podstawowych przepisów i nie ulegać mylnemu przekonaniu, że homologacja dotyczy wszystkich układów pojazdu w takim samym stopniu.