Do pomiaru spadków napięć na stykach przerywacza zdecydowanie najbardziej odpowiedni będzie woltomierz. To chyba jeden z najbardziej podstawowych przyrządów, jakie powinien znać każdy, kto w ogóle myśli o elektrotechnice i motoryzacji. Woltomierz pozwala bezpośrednio sprawdzić różnicę potencjałów między dwoma punktami obwodu, czyli dokładnie to, co nas interesuje przy diagnostyce styków przerywacza np. w klasycznych układach zapłonowych. Praktyka pokazuje, że złe styki potrafią generować straty napięcia, co potem przekłada się na słabszą iskrę i problemy z zapłonem. Przykładowo, podłączając końcówki woltomierza do obu stron styków, można natychmiast wychwycić, czy w czasie pracy pojawia się niepożądany opór. W branży to całkiem standardowa procedura – ja zawsze polecam najpierw sprawdzić napięcie, zanim zacznie się rozbierać cały układ. Prawidłowy pomiar napięcia na stykach pozwala wyeliminować winę przewodów czy innych elementów, skupiając się od razu na najbardziej podejrzanych częściach. Zresztą, nawet w nowoczesnych samochodach pomiary napięcia to podstawa przy wszelkich diagnozach układów sterujących. Dobrą praktyką jest używanie woltomierzy o dużej rezystancji wejściowej, żeby nie zakłócać pracy badanego obwodu. Moim zdaniem, kto opanuje prawidłowe zastosowanie woltomierza przy diagnostyce, ten potem w życiu warsztatowym ma znacznie mniej niespodzianek.
Wybór przyrządu do pomiarów w układach elektrycznych i elektronicznych powinien zawsze wynikać z tego, jaką wielkość fizyczną chcemy zmierzyć. Niestety, sięgając po pirometr, wakuometr czy amperomierz w kontekście pomiaru spadków napięć na stykach przerywacza, można się grubo pomylić i to niestety dość często widać u początkujących. Pirometr w ogóle nie mierzy żadnych parametrów elektrycznych – to urządzenie służy do bezkontaktowego pomiaru temperatury, najczęściej wykorzystywane do diagnostyki termicznej różnych elementów, np. silników czy łożysk. Owszem, czasami można z jego pomocą namierzyć przegrzewające się styki, ale nie dostarcza on żadnej informacji o napięciu. Wakuometr to z kolei narzędzie używane w zupełnie innej dziedzinie – mierzy poziom podciśnienia, np. w układzie dolotowym silnika, a nie napięcia elektryczne. Amperomierz natomiast mierzy natężenie prądu i żeby z niego korzystać, trzeba podłączyć go szeregowo z obwodem, przez co nie zobaczymy na nim żadnej informacji o różnicy potencjałów na konkretnych stykach. Typowym błędem jest mylenie pojęć: pomiar natężenia prądu (amperomierz) z pomiarem napięcia (woltomierz). Często spotykam się z sytuacją, gdzie ktoś próbuje sprawdzić styki przerywacza mierząc prąd – i nic z tego dobrego nie wychodzi, bo przyczyna problemów może tkwić właśnie w nadmiernym spadku napięcia, a nie samej wartości przepływającego prądu. Podsumowując, tylko woltomierz jest narzędziem właściwym do pomiaru spadków napięć na stykach przerywacza – reszta przyrządów, choć bardzo przydatna w innych sytuacjach, nie daje tu żadnej wartości diagnostycznej.