Karta gwarancyjna nowego rozrusznika powinna zawierać informację o dacie jego zamontowania, bo to właśnie od tego momentu liczy się okres gwarancji i wszelkie uprawnienia serwisowe dla właściciela pojazdu. W praktyce warsztat, który instaluje nowy rozrusznik, jest zobowiązany wpisać tę datę do karty, najlepiej wraz z pieczątką i podpisem. Bez tego zapisu cały dokument może być uznany za nieważny podczas ewentualnej reklamacji. Z mojego doświadczenia wynika, że producenci części bardzo rygorystycznie podchodzą do tych formalności – wystarczy, że brakuje wpisu daty i już można mieć problemy z uznaniem gwarancji. W branży motoryzacyjnej to już taki standard, bo przecież kluczowe jest, żeby było jasne, kiedy część została zamontowana, a nie tylko kiedy została kupiona czy pojazd był zarejestrowany. Warto pamiętać, że data montażu jest podstawą do rozpatrywania wszystkich roszczeń gwarancyjnych – tak jest też zapisane w większości instrukcji obsługi i kart gwarancyjnych, jakie przewijają się przez warsztaty. Fajnie mieć świadomość, że to zabezpiecza nie tylko producenta, ale też użytkownika, bo daje jasny punkt odniesienia i pozwala uniknąć niepotrzebnych sporów przy ewentualnych awariach. Spotkałem się kiedyś z sytuacją, gdzie klient próbował reklamować rozrusznik po dłuższym czasie, ale bez wpisanej daty montażu – niestety, reklamacja przepadła. To pokazuje, jak ważny jest ten jeden szczegół.
W kontekście wystawiania karty gwarancyjnej do nowego rozrusznika montowanego w pojeździe, często pojawiają się mylne przekonania co do tego, jakie informacje są naprawdę kluczowe. Niektórzy sądzą, że wpisanie mocy silnika pojazdu jest niezbędne, bo może mieć wpływ na dobór części – to jednak dotyczy głównie procesu doboru rozrusznika, a nie samej gwarancji. Gwarancja obejmuje konkretną część zainstalowaną w określonym dniu, a nie parametry techniczne pojazdu jako takiego. Z kolei data pierwszej rejestracji pojazdu może się wydawać istotna, bo przecież wiąże się z historią auta, ale w praktyce dla rozrusznika liczy się wyłącznie czas od momentu jego montażu – nie ma żadnej prawnej czy praktycznej zależności między datą rejestracji a okresem ochrony gwarancyjnej dla nowej części. W przypadku danych teleadresowych właściciela, to również nie jest wymóg formalny dla ważności karty gwarancyjnej rozrusznika – oczywiście, serwis może poprosić o takie dane do kontaktu, ale nie wpływa to bezpośrednio na procedurę gwarancyjną. Praktyka pokazuje, że najwięcej nieporozumień pojawia się właśnie wtedy, gdy ktoś skupia się na danych pojazdu albo właściciela zamiast na samej czynności montażu. Branżowe standardy jasno określają, że kluczowe jest precyzyjne odnotowanie daty zamontowania części – to ona wyznacza początek okresu gwarancji. Warto więc rozróżniać dokumenty potrzebne do obsługi pojazdu (jak dowód rejestracyjny czy karta pojazdu), od specyficznych kart gwarancyjnych części, gdzie najważniejsza jest chronologia montażu. Często spotykam się z błędem polegającym na zamieszaniu między dokumentacją pojazdu a dokumentacją serwisową części – myślę, że wynika to po prostu z braku praktycznego doświadczenia w obsłudze gwarancji na pojedyncze podzespoły. Im szybciej nauczymy się oddzielać te dwie sfery, tym mniej problemów przy ewentualnych reklamacjach i naprawach.