Prawidłowa odpowiedź wynika z dokładnego przeliczenia kosztów zgodnie z cennikiem. Najpierw trzeba policzyć wartość części: kamera cofania kosztuje 110,00 PLN, a lewa tylna lampa zespolona 80,00 PLN. Do tego dochodzi robocizna – wymiana kamery cofania trwa 0,30 roboczogodziny, a lampy 0,70 roboczogodziny. Koszt jednej roboczogodziny wynosi 120,00 PLN, więc za kamerę: 0,30 × 120,00 = 36,00 PLN, a za lampę: 0,70 × 120,00 = 84,00 PLN. Zsumowanie wszystkiego: 110,00 + 80,00 + 36,00 + 84,00 = 310,00 PLN. W praktyce takie podejście – szczegółowe rozbicie kosztów na części i robociznę – jest standardem w serwisach motoryzacyjnych. To pozwala klientom lepiej zrozumieć, za co dokładnie płacą. Warto pamiętać, że w branży motoryzacyjnej transparentność i precyzja wycen wpływa na zaufanie klientów i poprawia relacje z serwisami. Moim zdaniem, umiejętność szybkiego i poprawnego czytania cennika to podstawa pracy technika samochodowego – daje to nie tylko pewność w rozmowie z klientem, ale i oszczędza mnóstwo nerwów przy rozliczeniach. Warto od razu stosować takie kalkulacje też prywatnie, np. kiedy ktoś pyta Cię, ile by kosztowała taka robota na boku – nie dasz się zaskoczyć, zawsze masz pod ręką dobry argument. Dobrą praktyką, którą osobiście polecam, jest prowadzenie własnej tabelki z cenami usług i części – to pozwala szybciej szacować koszty i unikać pomyłek.
W zadaniu kluczowe jest poprawne zinterpretowanie cennika i dokładne przeliczenie kosztów zarówno części, jak i robocizny. Bardzo często uczniowie popełniają błąd, koncentrując się wyłącznie na cenach części, zapominając o kosztach pracy, albo na odwrót – sumują tylko roboczogodziny i nie biorą pod uwagę, że każda wymiana to dwie składowe: część i usługa. Przykładowo, wybierając zbyt niską kwotę (np. 290,00 PLN), ktoś mógł nie doliczyć jednej z roboczogodzin albo zaniżyć wartość którejś z części. Z kolei zawyżona odpowiedź (350,00 PLN lub 430,00 PLN) często wynika z tego, że sumuje się ceny reflektorów zamiast lamp zespolonych, albo podwaja się koszt usługi, myląc np. wymianę reflektora z lampą, co nie jest zgodne z opisem w tabeli. Widziałem też przypadki, gdzie ktoś bierze pod uwagę koszt obu lamp lub dolicza dodatkowe czynności typu regulacja świateł, choć zadanie tego nie wymaga. To wszystko pokazuje, że w branży motoryzacyjnej bardzo ważne jest skrupulatne czytanie dokumentacji i rozumienie, kiedy stosować odpowiednie pozycje z cennika. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet najlepsi potrafią się pomylić, jeśli polegają na pamięci zamiast na analizie tabeli. Praktyka pokazuje też, że takie pomyłki mogą prowadzić do nieporozumień z klientami, dlatego tak istotne jest, by za każdym razem rozpisywać koszty na czynniki pierwsze i nie bać się sięgać po kalkulator. W codziennej pracy technika samochodowego to właśnie szczegółowość i dbałość o detale odróżniają fachowca od amatora. Warto od razu wyrobić sobie nawyk dokładnej analizy cennika i stosowania dobrych praktyk branżowych, bo to później bardzo procentuje w zawodowej karierze.