Prawidłowa odpowiedź to lampa stroboskopowa, bo właśnie ten przyrząd został stworzony specjalnie do ustawiania i sprawdzania kąta wyprzedzenia zapłonu silnika spalinowego. Mówiąc prościej, lampa stroboskopowa pozwala nam „zobaczyć” znak na kole zamachowym dokładnie w tym momencie, gdy zapala się iskra na świecy zapłonowej. Dzięki temu można bardzo precyzyjnie ustawić moment zapłonu zgodnie z wymaganiami producenta silnika. W praktyce w warsztatach samochodowych korzysta się z lampy stroboskopowej praktycznie za każdym razem, gdy reguluje się zapłon w starszych pojazdach z rozdzielaczem – przecież w nowych autach całość kontroluje elektronika, ale w klasykach trzeba to robić ręcznie! Co ciekawe, dobra lampa stroboskopowa umożliwia również regulację zapłonu w warunkach pracy silnika, czyli „na żywo”, podczas jego obrotów, co daje super dokładność. Moim zdaniem nie da się tego zrobić lepiej żadnym innym miernikiem. To jest sprzęt, który powinien być zawsze pod ręką każdego mechanika, który pracuje przy autach z zapłonem klasycznym. Jeśli chcesz pracować w branży, naprawdę warto się z obsługą lampy stroboskopowej zaprzyjaźnić – nie raz uratuje skórę przy trudniejszych przypadkach regulacji.
Wiele osób myśli, że do pomiaru kąta wyprzedzenia zapłonu wystarczy zwykły miernik uniwersalny, amperomierz czy woltomierz, bo przecież to podstawowe narzędzia diagnostyczne. Ale te przyrządy służą do zupełnie innych pomiarów – miernik uniwersalny sprawdza napięcia, natężenia lub opór, amperomierz pokazuje przepływ prądu, a woltomierz napięcie w danym miejscu układu elektrycznego. Pomiar kąta wyprzedzenia zapłonu to już zupełnie inna bajka, bo chodzi o bardzo precyzyjne określenie, w którym momencie względem położenia tłoka następuje wyzwolenie iskry zapłonowej. Tego nie da się po prostu zmierzyć miernikiem napięcia ani natężenia prądu. Brakuje tu odniesienia do mechanicznego położenia wału korbowego, które jest kluczowe w tym zadaniu. To właśnie lampa stroboskopowa synchronizuje błysk z chwilą pojawienia się iskry i „zamraża” obraz znaków na kole zamachowym – pozwalając ocenić, czy zapłon następuje w odpowiednim momencie. Typowym błędem myślowym jest przekonanie, że każdy pomiar w układzie zapłonowym da się zrobić zwykłym multimetrem – a tu jednak mamy do czynienia z pomiarem dynamicznym, skorelowanym z ruchem silnika. W praktyce, jeśli ktoś próbowałby użyć amperomierza czy woltomierza, otrzymałby wartości, które nic nie mówią o kącie wyprzedzenia zapłonu – mogą ewentualnie wskazać na obecność napięcia lub przepływ prądu, ale żadnych informacji o synchronizacji zapłonu z ruchem tłoka i wału. Z moich doświadczeń wynika, że takie nieporozumienia wynikają z chęci uproszczenia sobie pracy lub po prostu z braku praktyki z lampą stroboskopową. Jednak w tym przypadku bez niej nie da się rzetelnie wykonać pomiaru i regulacji zapłonu – to właśnie jest standard branżowy i dobra praktyka warsztatowa.