Na rysunku 1 faktycznie pokazana jest świeca zapłonowa, czyli kluczowy element układu zapłonowego w silnikach benzynowych. Moim zdaniem, dobrym sposobem na zapamiętanie jej wyglądu jest zwrócenie uwagę na charakterystyczną budowę – porcelanowy izolator, metalowy korpus z gwintem, a na końcu – mała elektroda boczna i centralna. Świeca zapłonowa generuje iskrę, której zadaniem jest zainicjowanie spalania mieszanki paliwowo-powietrznej w cylindrze. Co ciekawe, od jakości tej iskry zależy nie tylko płynność pracy silnika, ale też zużycie paliwa, emisja spalin czy nawet żywotność silnika. W praktyce, regularna kontrola i wymiana świec zapłonowych jest zalecana według wytycznych producenta – przeważnie od 30 do 60 tys. km, w zależności od rodzaju świecy, silnika i warunków eksploatacji. Spotkałem się z sytuacjami, gdzie awaria świecy powodowała trudności z uruchomieniem auta, nierówną pracę silnika i tzw. „wypadanie zapłonów”. Osobiście polecam, by podczas serwisu spojrzeć na stan elektrody – osad czy przebarwienia często mówią sporo o stanie silnika i prawidłowości spalania. Warto pamiętać, że świeca zapłonowa, choć wydaje się niepozorna, to jeden z tych elementów, które realnie wpływają na kulturę pracy pojazdu. Dobrą praktyką branżową jest stosowanie świec zgodnych z zaleceniem producenta auta, bo nie każda świeca pasuje do każdego silnika. W silnikach wysokoprężnych zamiast świec zapłonowych stosuje się świece żarowe – to zupełnie inna technologia.
W zadaniu tym łatwo pomylić się, patrząc jedynie na ogólny kształt lub gwintowane części tych elementów, jednak każdy z nich pełni zupełnie inną funkcję w pojeździe i ma inną budowę. Na przykład, część przedstawiona na rysunku 2 to czujnik ciśnienia oleju (albo coś bardzo zbliżonego do czujnika temperatury), który odpowiada za przesyłanie informacji do wskaźnika na desce rozdzielczej – nie ma możliwości generowania iskry ani nie bierze udziału w procesie zapłonu mieszanki. Rysunek 3 pokazuje świecę żarową, używaną wyłącznie w silnikach Diesla – jej zadaniem jest podgrzanie powietrza w komorze spalania w celu ułatwienia rozruchu zimnego silnika, a nie wywołanie iskry jak w silnikach benzynowych. Na rysunku 4 znajduje się natomiast sonda lambda, która mierzy zawartość tlenu w spalinach, pozwalając na dostosowanie składu mieszanki paliwowo-powietrznej przez komputer sterujący silnikiem. Typowym błędem jest utożsamianie świecy żarowej lub sondy lambda ze świecą zapłonową tylko ze względu na gwint i ogólną formę. Wynika to najczęściej z braku praktycznego doświadczenia i powierzchownej obserwacji. Warto zapamiętać, że świeca zapłonowa zawsze posiada porcelanowy izolator i charakterystyczną elektrodę na końcu, natomiast czujniki i sondy nie mają tych elementów. W branży motoryzacyjnej rozróżnianie tych części jest podstawą, bo każdy z tych elementów odpowiada za zupełnie inny proces – zapłon, kontrolę składu mieszanki lub monitorowanie parametrów oleju. Moim zdaniem, dobrze jest poświęcić chwilę na przejrzenie katalogów części zamiennych, by nie mylić tych podzespołów podczas późniejszych napraw lub przeglądów. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu początkujących mechaników właśnie na tym etapie popełnia najwięcej błędów, co potem skutkuje nieprawidłowymi diagnozami pojazdów.