Na przekroju rzeczywiście przedstawiono fototranzystor. To ciekawy element półprzewodnikowy, który działa podobnie do zwykłego tranzystora, ale zamiast prądu bazy wykorzystuje światło jako bodziec do przewodzenia prądu między kolektorem a emiterem. Takie rozwiązanie jest szeroko stosowane w układach optoelektronicznych, na przykład w czujnikach światła, licznikach impulsów optycznych, systemach automatyki czy nawet w barierach optycznych do wykrywania obecności przedmiotów. W praktyce fototranzystory są używane tam, gdzie sygnał świetlny trzeba szybko zamienić na sygnał elektryczny, bo mają one dużo większą czułość niż zwykłe fotodiody i potrafią wzmacniać sygnały. Moim zdaniem to jeden z tych elementów, który świetnie pokazuje, jak można zintegrować funkcję wzmacniania prądu i detekcji światła w jednym układzie. Warto pamiętać, że standardowe oznaczenia wyprowadzeń fototranzystora to kolektor (C), baza (B) – choć często nie jest wyprowadzana na zewnątrz – oraz emiter (E). Z mojego doświadczenia wynika, że dobrym zwyczajem jest stosowanie fototranzystorów w aplikacjach wymagających dużej niezawodności detekcji optycznej, szczególnie w miejscach, gdzie klasyczne elementy mogłyby zawieść przez zakłócenia elektromagnetyczne.
Patrząc na ten przekrój, łatwo się pomylić, bo fototranzystor, fotorezystor, fototyrystor i fotodioda mają wspólne cechy – reagują na światło. Jednak w praktyce różnią się budową i zasadą działania. Fotorezystor nie posiada ani trzech wyprowadzeń, ani wyraźnej struktury przypominającej tranzystor. On po prostu zmienia swoją rezystancję pod wpływem światła, ale nie ma w nim funkcji wzmacniającej, charakterystycznej dla tranzystora. Fotodioda to z kolei element zbudowany z dwóch wyprowadzeń, służący głównie do zamiany światła na bardzo mały prąd – tutaj nie spotkamy ani charakterystycznej bazy, ani możliwości wzmacniania sygnału. Fototyrystor to już bardziej złożony element, stosowany najczęściej do sterowania dużymi obciążeniami i też nie posiada tej konkretnej struktury z trójką wyprowadzeń jak na rysunku. Typowy błąd polega na sprowadzaniu wszystkich elementów optoelektronicznych do jednej kategorii przez sam fakt reagowania na światło, bez analizy ich szczegółowej budowy i funkcji. W technice dobrze jest zapamiętać, że fototranzystor łączy w sobie cechy klasycznego tranzystora i detektora światła – umożliwia wzmacnianie sygnału świetlnego, co jest bardzo przydatne tam, gdzie sygnały są bardzo słabe. Z kolei pozostałe elementy mają swoje specyficzne zastosowania, ale nie zastąpią fototranzystora tam, gdzie potrzebna jest czułość i wzmocnienie sygnału. Takie pomyłki wynikają często z braku praktycznego kontaktu z tymi elementami na zajęciach albo zbyt powierzchownego traktowania symboli i struktur – warto zawsze spojrzeć na schemat i poszukać charakterystycznych cech budowy.