Wybrałeś prawidłową odpowiedź – to jest schemat układu kontroli ciśnienia w ogumieniu, czyli popularnego TPMS (ang. Tyre Pressure Monitoring System). W praktyce taki system ogromnie zwiększa bezpieczeństwo jazdy, bo ostrzega kierowcę o spadku ciśnienia, nawet zanim sam to poczuje na kierownicy czy zobaczy „flaka” na parkingu. Na rysunku widać wyraźnie anteny odbiorcze i sterownik systemu, co jest typowe dla rozwiązań wykorzystujących czujniki zamontowane w kołach lub wentylach. Moim zdaniem to jeden z tych wynalazków, które trochę ratują nas od kłopotliwych sytuacji – wyobraź sobie, że łapiesz kapcia na ekspresówce i nie masz pojęcia, bo auto jeszcze dobrze się prowadzi. Niewłaściwe ciśnienie wpływa na zużycie opon, spalanie, prowadzenie i długość drogi hamowania. Producenci aut coraz częściej montują TPMS fabrycznie, bo spełnia on wymagania norm bezpieczeństwa, np. ECE R64. W systemach aktywnych dane są przesyłane bezpośrednio z czujnika do sterownika, a kierowca dostaje alert na deskę rozdzielczą. Warto wiedzieć, że jazda na zbyt niskim lub zbyt wysokim ciśnieniu to nie tylko straty finansowe, ale też zagrożenie życia – TPMS naprawdę się przydaje.
Trzeba przyznać, że pytanie jest dosyć podchwytliwe, bo układy elektroniczne w samochodach bywają do siebie wizualnie podobne i łatwo się pomylić, zwłaszcza jeśli ktoś patrzy tylko na ogólny szkic, a nie na detale. System zapobiegający blokowaniu kół to po prostu ABS, który składa się głównie z czujników prędkości obrotowej przy piastach kół, pompy hydraulicznej oraz elektronicznego sterownika – na schematach zwykle zobaczysz połączenia z układem hamulcowym, a nie anteny odbiorcze. Układ pomiaru kąta skrętu kół to zupełnie inna bajka – stosuje się w nim czujniki kąta skrętu na kolumnie kierownicy i ew. enkodery, ale nie występuje tam ani sterownik układu kontroli ciśnienia, ani anteny. Natomiast wyrównywanie prędkości obrotowej kół to typowa funkcja systemów trakcji, takich jak ASR lub ESP, które bazują na czujnikach ABS, ale również nie mają dedykowanych czujników w kołach do pomiaru ciśnienia czy anten odbiorczych. Często można pomylić TPMS z systemami monitorującymi inne parametry, bo wszystkie obracają się wokół kół, ale tu kluczowe są właśnie te komponenty jak anteny odbiorcze i specyficzna lokalizacja czujników. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszy błąd to mylenie czujników ABS z czujnikami ciśnienia – oba są zamontowane przy kołach, ale służą kompletnie różnym celom i przesyłają inne dane. Branżowe standardy (np. ECE R64) precyzyjnie określają, jakie elementy powinien zawierać układ kontroli ciśnienia i jakie sygnały są zbierane, więc zawsze warto sprawdzić, jak wygląda schemat instalacji TPMS – wtedy łatwo zauważyć różnice względem systemów ABS, ESP czy monitorowania kąta skrętu. Dobre praktyki warsztatowe podpowiadają, żeby rozpoznawać te układy nie tylko po wyglądzie urządzeń, ale właśnie po przeznaczeniu i sposobie działania.