Na tym schemacie elipsą zaznaczono diody obwodu wzbudzenia, co jest kluczowym elementem w pracy alternatora. Te diody, często nazywane diodami wzbudzenia lub pomocniczymi, mają za zadanie dostarczyć prąd wzbudzenia do wirnika alternatora już od momentu uruchomienia silnika. Z mojego doświadczenia wynika, że bez tych diod alternator nie byłby w stanie samodzielnie podtrzymać wzbudzenia po wyłączeniu kontrolki ładowania, co jest mega istotne podczas pracy silnika. W praktyce, jeśli te diody ulegną uszkodzeniu, bardzo szybko pojawią się problemy z ładowaniem akumulatora, a lampka ładowania może świecić mimo poprawnej pracy głównych diod prostowniczych. Co ciekawe, wielu początkujących mechaników często myli te diody z głównym mostkiem prostowniczym, a to jednak zupełnie różne układy – diody obwodu wzbudzenia mają mniejsze prądy do przewodzenia i inne miejsce w schemacie. W dobrych praktykach serwisowych zaleca się zawsze sprawdzenie tych diod podczas diagnostyki alternatora, bo ich awaria jest podstępna i może prowadzić do niestabilnego ładowania. Na podstawie standardów branżowych – jak np. Bosch Automotive Handbook – wynika jasno, że prawidłowe działanie tych diod to podstawa do stabilnej pracy całego układu ładowania. Fajnie wiedzieć, jak to działa od kuchni, bo potem na warsztacie to mega ułatwia życie.
Na tym schemacie często można pomylić różne elementy alternatora, bo kilka z nich wygląda podobnie, ale pełnią zupełnie inne funkcje. Mostek prostowniczy alternatora to całość kilku diod, które prostują napięcie przemienne pochodzące z uzwojenia stojana na napięcie stałe – i faktycznie zajmuje centralną część schematu, ale elipsa nie obejmuje wszystkich diod, tylko konkretne trzy. Szczotki regulatora napięcia to z kolei zupełnie inny element – one dociskają się do pierścieni ślizgowych na wirniku i przekazują prąd wzbudzenia, ale na schemacie nie są zaznaczone w tym miejscu. Często można usłyszeć, że elipsa obejmuje układ Graetza, ale w rzeczywistości układ Graetza to pełny prostownik złożony z czterech diod ułożonych w mostek, a na rysunku mamy dodatkowe diody – właśnie te do wzbudzenia, które są mniej oczywiste i nie należą do klasycznego mostka Graetza. Typowym błędem jest też utożsamianie wszystkich diod na schemacie z mostkiem prostowniczym, co wynika z uproszczonego myślenia, że wszystkie diody pracujące przy alternatorze pełnią dokładnie tę samą rolę. Moim zdaniem takie myślenie bierze się głównie z nieznajomości szczegółowej budowy alternatora i braku praktyki z diagnostyką usterek ładowania – a przecież każda z diod ma inne zadanie. Warto zapamiętać, że diody obwodu wzbudzenia to taki trochę "ukryty pomocnik", bez którego alternator nie podtrzyma wzbudzenia po zgaszeniu kontrolki i może mieć problemy z ładowaniem – i właśnie one są zaznaczone na tym schemacie elipsą.