Wyłącznik elektromagnetyczny, czyli potocznie zwany elektromagnes rozrusznika, to element kluczowy dla działania samego rozrusznika w samochodzie. To on odpowiada za połączenie obwodu zasilania rozrusznika z akumulatorem w momencie, gdy przekręcamy kluczyk w stacyjce. Jeśli ten wyłącznik się uszkodzi, rozrusznik po prostu nie dostanie napięcia i nie ruszy – stąd brak reakcji. W praktyce bardzo często jest to właśnie pierwsza rzecz, jaką sprawdza się w warsztacie, kiedy auto nie chce „zakręcić” po przekręceniu kluczyka. Często nawet słychać wtedy charakterystyczne „klik”, ale silnik nie kręci. Moim zdaniem warto też wspomnieć, że dobrym nawykiem diagnostycznym jest sprawdzenie samego napięcia na wyłączniku, zanim zaczniemy rozbierać cały rozrusznik. Standardy branżowe zalecają, by zawsze najpierw wykluczyć uszkodzenie tego wyłącznika, bo jego wymiana jest najprostsza i często najtańsza. Trzeba pamiętać też, że w niektórych modelach samochodów wyłącznik elektromagnetyczny i rozrusznik występują jako jeden zespół, co trochę komplikuje sprawę. W każdym razie, jeżeli rozrusznik nie reaguje na kluczyk, to w 90% przypadków winny jest właśnie wyłącznik elektromagnetyczny. Warto pamiętać o tej zasadzie podczas pracy w zawodzie, bo pozwala to oszczędzić sporo czasu i nerwów.
W przypadku gdy rozrusznik nie daje żadnego znaku życia po przekręceniu kluczyka, wiele osób od razu myśli o mechanicznych uszkodzeniach takich jak zębnik rozrusznika, sprzęgło jednokierunkowe czy wieniec zębaty koła zamachowego. Jednakże te elementy, choć ważne, rzadko kiedy są odpowiedzialne za całkowity brak reakcji rozrusznika. Uszkodzenie zębnika czy wieńca zębatego zwykle skutkuje słyszalnym zgrzytem, stukiem, bądź sytuacją, gdzie rozrusznik „kręci w miejscu” lub nie jest w stanie obrócić silnika, ale sam rozrusznik próbuje pracować. Sprzęgło jednokierunkowe odpowiada za przeniesienie napędu tylko w jedną stronę — jego awaria sprawia, że rozrusznik obraca się, ale nie napędza koła zamachowego. Tutaj jednak nie chodzi o to, że rozrusznik nie startuje, lecz nie przekazuje momentu obrotowego. Typowym błędem jest również łączenie problemów z wieńcem zębatym z brakiem reakcji rozrusznika – uszkodzony wieniec powoduje raczej nieprawidłowe zazębienie, hałasy czy przeskakiwanie, ale nie kompletną ciszę po przekręceniu kluczyka. Z mojego doświadczenia wynika, że największym mylnym tropem jest koncentrowanie się na tych mechanicznych elementach, zamiast zacząć od prostszych, elektrycznych przyczyn. W branży motoryzacyjnej przyjęło się, że najpierw należy sprawdzić zasilanie oraz układ sterowania – bo to tu najczęściej leży problem. Uszkodzenie wyłącznika elektromagnetycznego skutkuje całkowitym brakiem napięcia na rozruszniku, przez co nie uruchamia się on w ogóle. Dlatego tak ważne jest, by w diagnostyce kierować się praktycznymi doświadczeniami i wiedzieć, jakie objawy odpowiadają konkretnym awariom. Warto pamiętać o tej kolejności, bo inaczej można utknąć w naprawach na dłużej niż trzeba.