Prawidłowo wskazałeś przekaźnik jako najbardziej prawdopodobną przyczynę usterki. W praktyce warsztatowej bardzo często spotyka się sytuacje, gdy mimo że sygnał sterujący do przekaźnika dochodzi (co potwierdzono próbnikiem napięcia), sam przekaźnik nie załącza obwodu świateł mijania. To właśnie on jest odpowiedzialny za „przełączenie” prądu do żarówek, gdy otrzyma sygnał z włącznika świateł. Jeżeli przekaźnik nie działa, napięcie nie jest przekazywane dalej na obwód żarówek, więc żadna z nich nie świeci, mimo sprawności pozostałych elementów. Z mojego doświadczenia wynika, że przekaźniki potrafią padać zupełnie niespodziewanie – czasem wystarczy drobny problem z cewką albo wypalone styki. Warto wtedy zawsze przed wymianą droższych lub bardziej czasochłonnych elementów najpierw sprawdzić lub podmienić przekaźnik. Zgodnie z dobrą praktyką serwisową warto mieć zawsze pod ręką kilka uniwersalnych przekaźników do testów przy takich objawach, bo to naprawdę często rozwiązuje temat. Poza tym z punktu widzenia bezpieczeństwa jest to kluczowy element – niesprawny przekaźnik świateł mijania oznacza, że podczas jazdy nocą możesz nagle zostać bez oświetlenia, co stwarza realne zagrożenie. Warto więc pamiętać o regularnej kontroli i nie bagatelizować pierwszych oznak usterki, takich jak np. przerywane działanie świateł czy charakterystyczny dźwięk przekaźnika, który „nie klika”. Rzetelny diagnosta zawsze zacznie od sprawdzenia najprostszych i najczęstszych usterek – a przekaźnik do nich właśnie należy.
Sytuacja opisana w pytaniu często prowadzi do mylnego przypuszczenia, że problemem są same żarówki albo włącznik świateł mijania, jednak takie rozumowanie nie bierze pod uwagę pełnego przebiegu napięcia i sterowania w układzie. Jeśli obie żarówki H1 przestają świecić jednocześnie, to statystycznie jest to bardzo mało prawdopodobne, by obie spaliły się dokładnie w tym samym momencie. Zresztą, nawet przy uszkodzonych żarówkach, napięcie powinno pojawić się na ich konektorach – a tu, jak potwierdzono próbnikiem, napięcia nie ma. Równie często popełnianym błędem jest skupianie się na włączniku świateł mijania. Skoro na przekaźniku pojawia się prawidłowy sygnał sterujący, oznacza to, że włącznik działa prawidłowo i przekazuje sygnał do dalszych elementów układu. Gdyby włącznik był uszkodzony, nie byłoby sygnału sterującego na przekaźniku, a tu taki sygnał został potwierdzony. Spotyka się też tezę o uszkodzeniu przewodów zasilających żarówki, jednak w rzeczywistości awaria przewodów po stronie wyjściowej od przekaźnika skutkowałaby brakiem napięcia na jednym, maksymalnie dwóch konektorach, ale nie na całym układzie. Do tego przewody rzadko ulegają uszkodzeniu jednocześnie na obu lampach bez wcześniejszych śladów zwarcia, przepaleń czy mechanicznych uszkodzeń. Branżowe standardy diagnostyczne (np. wg ESi[tronic], Autodata) każą zawsze zaczynać diagnostykę od przekaźników i bezpieczników, bo to te elementy są najczęstszymi winowajcami takich objawów. Moim zdaniem kluczowe jest zrozumienie, jak działa cały tor zasilania świateł: od włącznika, przez przekaźnik, aż po żarówki. Dopiero mając kompletny obraz, można wyciągnąć trafne wnioski o przyczynie awarii. Praktyka pokazuje, że ignorowanie takich drobiazgów potrafi znacząco wydłużyć czas naprawy i prowadzić do zbędnych kosztów.