Wynik pomiaru rezystancji styków na poziomie 25,5 Ω zdecydowanie wykracza poza wartości uznawane za dopuszczalne w praktyce warsztatowej. Styki włącznika elektromagnetycznego rozrusznika powinny cechować się bardzo niską rezystancją, najczęściej rzędu dziesiątych lub setnych części oma, żeby nie powodować zauważalnych strat napięcia na tym elemencie. Z mojego doświadczenia, każda znacznie wyższa wartość praktycznie zawsze skutkuje znacznym spadkiem napięcia doprowadzanego do rozrusznika, co objawia się wolniejszym lub wręcz nieudanym rozruchem silnika – szczególnie przy niskich temperaturach i dodatkowym obciążeniu instalacji elektrycznej. Niektórzy mogą lekceważyć ten parametr, ale w rzeczywistości to kluczowy element wpływający na niezawodność całego układu rozruchowego. Branżowe normy i instrukcje naprawcze (np. producentów samochodów czy podręczniki szkoleniowe) wyraźnie podkreślają, że rezystancja styków powinna być praktycznie pomijalna, a tak wysoka wartość jak 25,5 Ω oznacza uszkodzenie warstwy kontaktowej, utlenienie lub wypalenie styków. Moim zdaniem taki włącznik nie tylko pogarsza parametry pracy rozrusznika, ale w dłuższej perspektywie może prowadzić do przegrzewania się elementów lub nawet do dalszych uszkodzeń instalacji. Dlatego właśnie ta odpowiedź jest prawidłowa – zyskaliśmy nie tylko wiedzę teoretyczną, ale i praktyczną wskazówkę, by zawsze brać takie pomiary na poważnie.
Wielu osobom może się wydawać, że wysoka rezystancja styków włącznika elektromagnetycznego nie będzie stanowiła większego problemu, jednak to poważny błąd w rozumowaniu budowy i działania układów rozruchowych. Jeśli założyć, że rezystancja styków wynosi aż 25,5 Ω, to mamy do czynienia z nieprawidłowością, która znacząco wpłynie na przepływ prądu. Często spotykam się z przekonaniem, że taki włącznik jest tylko „trochę uszkodzony” i nie wpłynie to na spadki napięcia – nic bardziej mylnego. W praktyce już kilkadziesiąt setnych oma na stykach potrafi powodować zauważalne spadki, a wartości powyżej 1 Ω to wręcz sygnał alarmowy według praktyki warsztatowej i instrukcji producentów (np. Bosch, Valeo). Odpowiedź, że włącznik jest całkowicie sprawny, to typowa pomyłka wynikająca z braku znajomości rzeczywistych parametrów technicznych stosowanych w motoryzacji. Z kolei sądzenie, że taki włącznik jest całkowicie uszkodzony i całkiem nie przewodzi prądu – tu też mamy pewne uproszczenie: przy takiej rezystancji prąd nadal może płynąć, ale będzie znacznie ograniczony, co objawi się niedostatecznym działaniem rozrusznika. Prawidłowość odpowiedzi polega na tym, że już częściowe uszkodzenie styków skutkuje odczuwalnymi problemami w praktyce, głównie właśnie przez powstawanie dużych strat napięcia i problemów z rozruchem. Brak świadomości tego aspektu to częsty błąd wśród początkujących mechaników. Dobrym nawykiem jest rygorystyczne sprawdzanie nawet niewielkich odchyłek od normy i szybka wymiana uszkodzonych elementów, zanim pojawią się poważniejsze komplikacje. Warto pamiętać, że prąd rozruchowy to nawet kilkaset amperów i każda niepotrzebna rezystancja powoduje poważne problemy!