Prawidłowa odpowiedź to 15 A i wynika to bezpośrednio z podstawowej zależności w elektrotechnice, czyli prawa Ohma oraz wzoru na moc: P = U × I. Jeśli znamy moc układu (170 W) oraz napięcie zasilania (12 V), bardzo łatwo policzyć natężenie prądu: I = P/U, czyli 170 W / 12 V = 14,16 A. W praktyce zawsze zaokrągla się tę wartość w górę, bo instalacje samochodowe mają tolerancję, a rzeczywisty prąd może być trochę większy, np. przy spadkach napięcia czy podczas rozruchu elementu grzewczego. W branżowych rozwiązaniach przyjmuje się właśnie takie zaokrąglenie do 15 A. W instalacjach samochodowych bardzo ważna jest świadomość, jak duży prąd płynie przez przewody przy takich odbiornikach mocy — to dlatego stosuje się odpowiednie zabezpieczenia, np. bezpieczniki czy przewody o właściwym przekroju. Z mojego doświadczenia wynika, że w praktyce projektując czy naprawiając obwody grzewcze, zawsze warto zostawić pewien margines bezpieczeństwa, bo odbiorniki takie jak podgrzewanie foteli mogą chwilowo pobrać trochę więcej, zwłaszcza na początku pracy. Stąd dobrze jest znać nie tylko sam wynik, ale i zrozumieć, jak go wyliczyć i do czego może się przydać ta wiedza — nawet przy wyborze odpowiednich komponentów do napraw czy modernizacji układów elektrycznych pojazdu. Bardzo często spotyka się też pytania o dobór bezpieczników i przewodów na podstawie takiego prostego przelicznika.
Wielu uczniów często gubi się przy obliczaniu prądu pobieranego przez urządzenia elektryczne, szczególnie w samochodowych instalacjach 12V. Pierwszym typowym błędem jest korzystanie z błędnego wzoru lub szacowanie „na oko”. Na przykład, wybór wartości 10 A może wynikać z zaokrąglania w dół lub przyjęcia, że moc 170 W to niezbyt dużo – jednak przy niskim napięciu, prąd musi być wyższy, bo moc zależy bezpośrednio od iloczynu napięcia i prądu (P = U × I). Prąd 10 A odpowiadałby mocy około 120 W, czyli zbyt mało dla tego grzałki. Z kolei odpowiedzi 25 A i 30 A to raczej przeszacowanie – przy takich wartościach prądu urządzenie miałoby moc odpowiednio 300 W (25 A × 12 V) i aż 360 W (30 A × 12 V), czyli prawie dwukrotnie więcej niż zadane 170 W. To mogłoby prowadzić do poważnych problemów w instalacji, bo przewody i bezpieczniki nie byłyby odpowiednio dobrane. Takie rozumowanie często wynika z nieprawidłowego zrozumienia proporcji między mocą, napięciem a prądem – czasami ktoś myśli, że skoro samochodowe instalacje mają małe napięcie, to prąd musi być bardzo duży dla każdego urządzenia, a to nie zawsze tak wygląda. Prawidłowe podejście w tej sytuacji zawsze opiera się na dokładnym wyliczeniu według wzoru i uwzględnieniu marginesu bezpieczeństwa przy doborze komponentów instalacji elektrycznej. W realnych zastosowaniach nieprawidłowe dobranie prądu prowadzi do awarii, przegrzewania przewodów lub przepalania bezpieczników. Dlatego takie zadania warto rozwiązywać dokładnie, bo to podstawa przy projektowaniu i serwisowaniu układów elektrycznych w pojazdach – nawet najmniejszy błąd może skutkować poważnymi konsekwencjami w praktyce.