Odłączenie klem akumulatora przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac blacharskich z użyciem zgrzewarki albo spawarki to absolutna podstawa bezpieczeństwa w branży motoryzacyjnej. Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie doszło do zwarcia lub przepięcia, które może uszkodzić całą instalację elektryczną pojazdu, a przy okazji narazić na niebezpieczeństwo pracującego mechanika. Moim zdaniem to jedna z tych czynności, których nigdy nie wolno pomijać – nawet jeśli się śpieszysz albo robisz coś „na szybko”. Producenci aut, jak i normy branżowe (np. Bosch czy wytyczne IATF 16949) wyraźnie wskazują, żeby odłączać zasilanie przed pracami z wysoką temperaturą lub prądem. Co więcej, nie odłączając akumulatora, można przypadkiem wywołać iskrzenie, które może spowodować zapłon oparów paliwa czy nawet eksplozję akumulatora. Odpowiednie przygotowanie stanowiska pracy zaczyna się właśnie od tej czynności. W praktyce – nawet przy prostych naprawach – lepiej poświęcić te dwie minuty, niż potem żałować uszkodzenia elektroniki albo, co gorsza, wypadku. Wielu doświadczonych blacharzy powtarza: nie ma drogi na skróty, jeśli chcesz potem spać spokojnie. Odłączenie klem to taki must have, coś jak zapięcie pasów przed ruszeniem. Lepiej zapamiętać na stałe.
Wiele osób skupia się na zabezpieczaniu wnętrza pojazdu przed pracami blacharskimi albo myśli, że wystarczy podpiąć uziemienie do nadwozia, żeby wszystko było w porządku. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że to są czynności pomocnicze – ważne, ale nie kluczowe, jeśli chodzi o bezpieczeństwo instalacji elektrycznej. Zabezpieczenie wnętrza chroni tapicerkę i plastiki przed iskrami czy zabrudzeniami, a uziemienie redukuje ryzyko przepływu niekontrolowanego prądu, ale nie rozwiązuje problemu potencjalnego zwarcia w obwodach elektrycznych pojazdu. Często spotykam się z błędnym przekonaniem, że samo uziemienie wystarczy, by uniknąć uszkodzenia elektroniki – to mit, bo prąd lubi płynąć najprostszą drogą i może przejść przez czułe moduły sterujące czy czujniki. Z kolei całkowity demontaż instalacji elektrycznej jest praktycznie niewykonalny przed każdą drobną naprawą – to czasochłonne i zupełnie niepraktyczne. Branżowe standardy jasno podkreślają, że należy zacząć od odłączenia klem akumulatora, bo to najprostszy i najskuteczniejszy sposób zabezpieczenia układów elektronicznych przed uszkodzeniami. Praktyka warsztatowa oraz wytyczne producentów aut to potwierdzają. Nie warto też ufać „patentom” typu szybkie okrycie foteli lub tylko rozpięcie kilku bezpieczników. Bez wyjęcia klem zawsze istnieje ryzyko, że prąd popłynie tam, gdzie nie powinien. Największy błąd myślowy polega tu na ignorowaniu zasady, że w samochodach nowoczesnych, naszpikowanych elektroniką, każdy przepływ prądu poza kontrolą może zrujnować drogie podzespoły, a nawet doprowadzić do pożaru lub obrażeń mechanika. To dlatego odłączenie klem akumulatora to nie tylko formalność, ale realna, codzienna potrzeba.