To jest klasyczny symbol kondensatora, który pojawia się praktycznie w każdym schemacie elektrycznym albo elektronicznym. Składa się z dwóch równoległych linii, które symbolizują okładki kondensatora, rozdzielone wąską przerwą – właśnie ta przerwa oznacza dielektryk, czyli izolator nieprzewodzący prądu. Kondensatory są wykorzystywane w olbrzymiej liczbie zastosowań: od filtrów w zasilaczach, przez układy czasowe, aż po obwody rezonansowe i odsprzęgające w elektronice cyfrowej. Moim zdaniem, każdy, kto interesuje się techniką, powinien rozpoznawać ten symbol od razu – to trochę taki elementarz elektronika. W standardach, np. IEC czy DIN, dokładnie taki symbol jest przypisany kondensatorom. Bywają jeszcze symbole z dodatkowymi oznaczeniami (np. biegunowość dla kondensatorów elektrolitycznych), ale kluczowa jest ta para równoległych kresek. Dla mnie to zawsze była jedna z pierwszych rzeczy, których się uczyłem na praktykach, bo bez wiedzy o kondensatorach ciężko rozkminić większe układy. Warto też pamiętać, że kondensatory magazynują energię w polu elektrycznym i mają ogromne znaczenie przy stabilizacji napięcia w obwodach.
Rozpoznawanie symboli na schematach to bardzo ważna umiejętność, szczególnie gdy chodzi o elementy pasywne w elektronice. Cewka, choć także występuje w obwodach, jest przedstawiana jako zwoje (zwykle kilka zakręconych łuków lub spiral), więc łatwo ją odróżnić – symbol z dwoma równoległymi liniami to zupełnie inna bajka. Transformator zawsze jest rysowany jako dwa uzwojenia z rdzeniem pomiędzy nimi, często w formie dwóch cewek obok siebie, czasem ze wspólnym rdzeniem zaznaczonym linią lub prostokątem. To bardzo charakterystyczny symbol, więc nie da się go raczej pomylić z kondensatorem, jeśli tylko widziało się kilka schematów. Sygnał dźwiękowy natomiast nie jest w ogóle przedstawiany w taki sposób – w schematach spotyka się symbole głośników, mikrofonów, czasem sinusoidy, ale nigdy jako dwie kreski. Częstym błędem jest utożsamianie tych prostych symboli z czymś, co wydaje się logiczne na pierwszy rzut oka – np. ktoś myśli, że dwie kreski to coś, co przewodzi tylko częściowo, więc może cewka – ale to nie ten trop. W praktyce, bazowanie na intuicji zamiast znajomości symboliki prowadzi do takich nieporozumień. Warto wrócić do podstaw i zapoznać się z normami IEC lub nawet polskimi podręcznikami do elektrotechniki, bo tam można znaleźć pełny zestaw prawidłowych oznaczeń. Z mojego doświadczenia wynika, że powtarzające się pomyłki wynikają zwykle ze zbyt rzadkiego kontaktu z prawdziwymi schematami – praktyka i jeszcze raz praktyka, a potem już te symbole wchodzą w krew. Kondensator, właśnie w tej postaci, to prawdziwy fundament elektroniki, więc warto go dobrze zapamiętać i nie kojarzyć z innymi elementami.