Oznaczenie cyfrą 1 na schemacie to klasyczny mostek prostowniczy, który zamienia napięcie przemienne (AC) z uzwojeń alternatora na napięcie stałe (DC) wykorzystywane do zasilania odbiorników oraz ładowania akumulatora. To rozwiązanie jest stosowane praktycznie we wszystkich samochodach oraz wielu innych instalacjach, gdzie trzeba uzyskać napięcie stałe z prądnicy lub alternatora. Duża liczba diod to typowa cecha prostowników trójfazowych – zapewniają one skuteczną zamianę napięcia oraz wysoką wydajność prądową. W praktyce, bez takiego układu prostowniczego, większość urządzeń elektronicznych czy samochód po prostu by nie działał, bo akumulatory i elektronika wymagają napięcia stałego. Moim zdaniem warto zapamiętać układ połączeń diod – bardzo często pojawia się na schematach w branży samochodowej i automatyce. Standardy branżowe, np. normy ISO dotyczące instalacji elektrycznych w pojazdach, jasno wskazują na konieczność stosowania prostowników tej klasy w układzie ładowania. Warto zauważyć, że w układach przemysłowych czy automatyce również prostowniki grają kluczową rolę, chociaż nie zawsze mają aż tyle diod – tu chodzi głównie o dużą moc i niezawodność. Z mojego doświadczenia wynika, że rozpoznanie takiego układu na schemacie to podstawa dla każdego technika i automatyka. Często spotyka się też tzw. mostki Graetza, które są bardzo podobne konstrukcyjnie.
W tej sytuacji warto szerzej omówić, dlaczego pozostałe odpowiedzi nie pasują do przedstawionego układu. Powielacz napięcia stałego, znany też jako mnożnik, to układ zbudowany z kondensatorów i diod, służący do uzyskania wyższego napięcia stałego z napięcia przemiennego – często używany w telewizorach kineskopowych albo lampach błyskowych, gdzie trzeba podnieść napięcie. W schemacie nie ma ani kondensatorów, ani charakterystycznego kaskadowego połączenia diod, więc to ewidentnie nie jest powielacz. Z kolei ogranicznik napięcia stałego (tzw. limiter) to prostszy układ, który zabezpiecza przed przekroczeniem określonego poziomu napięcia – czasami realizowany za pomocą diody Zenera czy specjalnych układów scalonych. Tutaj nie widać elementów tego typu, a sam układ nie ma funkcji zabezpieczającej przed zbyt wysokim napięciem, tylko zamienia napięcie przemienne na stałe. Stabilizator napięcia przemiennego to dość nietypowe rozwiązanie; raczej mówimy o stabilizatorach napięcia stałego, stosowanych potem za prostownikiem. W praktyce, stabilizacja napięcia przemiennego jest trudna i droga, używa się jej prawie wyłącznie w bardzo specjalistycznych urządzeniach. Typowym błędem, który prowadzi do pomylenia tych pojęć, jest zbyt pobieżne analizowanie schematów i nieuwzględnianie obecności transformatora i mostka diodowego. Moim zdaniem, wystarczy spojrzeć na liczbę i sposób połączenia diod – jeśli są połączone w typowy mostek, to praktycznie zawsze mamy do czynienia z prostownikiem, a nie z żadnym z tych pozostałych układów. W branży samochodowej takie uproszczenie myślenia może prowadzić do kłopotów przy diagnozie, więc warto poćwiczyć rozpoznawanie tych schematów.