Podłączając woltomierz do pomiaru napięcia zasilania elektrycznej pompy paliwa, faktycznie trzeba wybrać zacisk zasilania pompy – w tym przypadku oznaczony numerem 3 na schemacie. To jest absolutna podstawa w diagnostyce układów zasilania paliwem w pojazdach, bo właśnie tam docelowo trafia napięcie dostarczające energię do pompy. Podłączenie między tym punktem a masą pozwala najdokładniej określić czy pompa otrzymuje wystarczające napięcie, a jeśli nie – czy winny jest przewód, złącze, czy np. przekaźnik. Z mojego doświadczenia wynika, że najwięcej problemów z pompami paliwa nie wynika z samej pompy, a właśnie z zaniku lub spadków napięcia na drodze zasilania. Standardy branżowe jasno wskazują: pomiar powinien być wykonany bezpośrednio na zaciskach odbiornika (czyli samej pompy), najlepiej w czasie pracy układu – wtedy wychodzą na jaw wszelkie spadki napięć pod obciążeniem, które są główną przyczyną niestabilnej pracy pompy. Fachowo mówi się na to pomiar pod obciążeniem – to jest dokładnie to, co pozwala wykryć np. utlenione styki lub zbyt cienkie przewody. Praktycznie każdy dobry mechanik woli sprawdzić napięcie właśnie w tym miejscu, a nie wcześniej w obwodzie. Dodatkowo, w tym konkretnym przypadku na schemacie numer 3 to zacisk zasilania elektrycznej pompy paliwa, więc wybór jest całkowicie uzasadniony i zgodny z zaleceniami serwisowymi producentów samochodów.
Często spotyka się błędne przekonanie, że napięcie zasilania określonego elementu, takiego jak elektryczna pompa paliwa, można mierzyć w dowolnym punkcie obwodu zasilania. W praktyce takie podejście prowadzi do wielu nieporozumień i błędów diagnostycznych. Na przykład, wybierając zaciski oznaczone numerami 10, 40 czy 49 ze schematu, można natrafić na punkty odpowiadające za inne elementy układu lub zasilanie pośrednie, a nie bezpośrednio samą pompę. Często wynika to z przeświadczenia, że skoro jakiś element znajduje się na drodze zasilania, to jego napięcie będzie identyczne jak napięcie na pompie – co, niestety, nie jest prawdą. W praktyce, w każdym układzie elektrycznym, a szczególnie w samochodowych instalacjach paliwowych, mogą wystąpić spadki napięcia na przewodach, stykach, złączach czy przekaźnikach. Mierzenie napięcia np. na styku przekaźnika (oznaczenie 40) lub w punkcie zasilania całego obwodu (np. 49) nie daje pewności, czy do pompy faktycznie dociera napięcie niezbędne do jej prawidłowej pracy. Moim zdaniem, takie pominięcie podstawowej zasady lokalizowania problemów prowadzi do sytuacji, w których wymienia się sprawne pompy lub przekaźniki, a usterka dalej się powtarza. Spotkałem się z przypadkami, gdy napięcie na wejściu przekaźnika było prawidłowe, ale na końcu – już przy pompie – spadało poniżej wartości minimalnej ze względu na utlenione złącza lub mikroprzerwy w przewodach. Dobre praktyki mówią jasno: pomiar musi być wykonany bezpośrednio na zaciskach pompy, by można było zdiagnozować całość toru zasilania pod obciążeniem. Inne podejścia, choć pozornie logiczne, nie pozwalają wychwycić spadków napięcia, które mają kluczowe znaczenie dla poprawnej pracy układu zasilania paliwem.