Tester diagnostyczny to chyba podstawa w pracy z układami opartymi na szynie CAN, szczególnie jeśli chodzi o sterowniki. Z mojego doświadczenia wynika, że tylko taki sprzęt pozwala na prawdziwą komunikację z modułami pojazdu, odczyt błędów, sprawdzenie parametrów w czasie rzeczywistym, czy nawet symulowanie sygnałów. Branżowe standardy, jak OBD-II czy EOBD, wręcz wymuszają użycie testerów do diagnostyki sieci CAN – bez tego nie da się wykonać solidnej kontroli sprawności sterownika. Tester diagnostyczny pozwala nie tylko sprawdzić, czy sterownik „żyje”, ale też ocenić jakość komunikacji na szynie, prędkość transmisji, obecność zakłóceń, a nawet wersję oprogramowania sterownika. Przy urządzeniach pokroju sterowników ABS, ESP, czy silnika, bez testera ani rusz. W praktyce, dobry mechanik czy technik samochodowy zawsze zaczyna od podłączenia testera i sprawdzenia, jak sterownik odpowiada. Często tester pozwala aktywować określone funkcje, np. wymusić pracę zaworu czy przekaźnika, żeby sprawdzić reakcję systemu. Używanie testera to po prostu dobre rzemiosło i oszczędność czasu przy diagnostyce, o czym przekonał się już niejeden warsztat.
W przypadku diagnozowania układów opartych o szynę CAN, wiele osób błędnie sięga po klasyczne narzędzia miernicze jak woltomierz czy omomierz, uważając je za uniwersalne rozwiązanie na wszystko. Niestety, tego typu podejście często prowadzi do mylnych wniosków. Woltomierz, chociaż świetny do sprawdzania napięcia zasilania czy ciągłości obwodów, nie jest w stanie zinterpretować dynamicznej komunikacji cyfrowej, jaką przesyła magistrala CAN. Co więcej, napięcia na liniach CAN mogą wydawać się poprawne, mimo że transmisja danych jest zakłócona lub sterownik nie odpowiada poprawnie. Podobnie omomierz jest dobry do kontroli rezystancji np. rezystorów terminujących, ale nie zdradzi nam nic o stanie logicznym sterownika czy o tym, czy poprawnie interpretuje i przetwarza komunikaty. Lampa stroboskopowa z kolei to narzędzie typowe dla układów zapłonowych, a nie cyfrowych sieci komunikacyjnych – nie ma fizycznie możliwości zobaczenia, jak „pracuje” sterownik na szynie CAN przy jej pomocy. Typowy błąd myślowy to przekonanie, że można „na oko” stwierdzić poprawność pracy modułu, tymczasem współczesna sieć pojazdu wymaga użycia specjalistycznych narzędzi, które potrafią rozmawiać z modułami zgodnie z protokołem komunikacji. W branżowych dobrych praktykach podkreśla się konieczność używania testerów diagnostycznych właśnie do takich celów – są one przystosowane do czytania i interpretowania kodów błędów, monitorowania komunikacji i aktywowania podzespołów. Bez tego możemy co najwyżej zdiagnozować zasilanie, zwarcie do masy lub przerwy, ale o „sprawności” sterownika w sensie logicznym niewiele się dowiemy. Cała diagnostyka elektroniczna idzie dziś w stronę cyfryzacji, a tradycyjne narzędzia miernicze coraz częściej stają się tylko uzupełnieniem, nie podstawą diagnostyki.