Bezpiecznik samochodowy koloru czerwonego to standardowy wybór dla obwodów, które wymagają 10A zabezpieczenia, a właśnie taki prąd wynika z parametrów podanych w zadaniu — subwoofer o mocy 50 W RMS, sprawność 50%, przy napięciu instalacji 12 V. Praktycznie wygląda to tak: moc subwoofera (50 W) przy sprawności 50% oznacza, że pobór mocy z instalacji wyniesie aż 100 W (50 W na dźwięk, 50 W na straty). Dzieląc 100 W przez 12 V, dostajemy 8,33 A. Dobrym zwyczajem jest dobierać bezpiecznik z niewielkim zapasem ponad prądem roboczym, stąd 10A idealnie pasuje — zabezpiecza instalację, ale nie powoduje ciągłego przepalania się podczas pracy przy nominalnej mocy. Producenci sprzętu car audio bardzo często zalecają właśnie czerwony bezpiecznik do popularnych aktywnych subwooferów tej klasy. Z mojego doświadczenia wynika, że dobór zbyt słabego bezpiecznika kończy się jego przepalaniem przy głośniejszym słuchaniu muzyki. Warto pamiętać, że stosowanie bezpieczników o zbyt wysokim prądzie nominalnym to ryzyko uszkodzenia instalacji, stopienia przewodów i pożaru — dlatego zawsze dobieramy je zgodnie z wyliczeniami oraz zaleceniami producenta sprzętu. Standardy branżowe, takie jak ISO 8820, właśnie po to określają kolory i wartości prądowe, by nie było wątpliwości. W praktyce montażowej zawsze warto sprawdzić tabelę barw i wartości — takie jak ta powyżej — bo czasem producent auta ma drobne różnice w kolorystyce, ale 10A niemal zawsze to czerwony. Kluczowe jest tu myślenie nie tylko o zabezpieczeniu sprzętu, ale całej instalacji — bezpieczeństwo przede wszystkim.
Wielu osobom może się wydawać, że do subwoofera o mocy 50 W wystarczy mały bezpiecznik, na przykład różowy, beżowy czy brązowy, bo przecież moc nie jest wysoka w porównaniu do całej instalacji samochodowej. Jednak to częsty błąd myślowy — w praktyce liczy się nie sama moc wyjściowa, ale ilość prądu pobieranego z instalacji, czyli sumaryczna moc pobierana przez urządzenie podzielona przez napięcie zasilania. W przypadku niskiej sprawności (a 50% to całkiem typowa wartość dla wzmacniaczy klasy AB) większość energii zamienia się w ciepło, więc rzeczywisty pobór mocy z instalacji jest dwukrotnie wyższy od mocy wyjściowej. Jeśli ktoś wybrał bezpiecznik różowy (4A) albo beżowy (5A), to niestety nie przewidział tego zapotrzebowania na prąd. Taki bezpiecznik będzie się przepalał nawet przy normalnej pracy subwoofera, bo prąd w obwodzie przekroczy jego wartość znamionową. Część osób kieruje się kolorem przewodów albo przyzwyczajeniem, ale to nie jest zgodne z dobrymi praktykami branżowymi — zawsze należy przeliczyć prąd i dobrać bezpiecznik z lekkim zapasem. Z kolei bezpiecznik brązowy (7,5A) jest już dość bliski, ale nadal za niski, by zapewnić stabilność przy pełnym obciążeniu – w praktycznych testach często się przepala przy głośniejszym graniu. Brak wyczucia tej różnicy może wynikać z braku doświadczenia w doborze zabezpieczeń do sprzętu audio, bo inne urządzenia samochodowe o tej mocy mogą mieć inny charakter pracy i mniejsze piki prądowe. W praktyce branżowej, zgodnie z tabelami oraz normami ISO, kolor bezpiecznika to nie tylko kwestia estetyki, a istotny element identyfikacji wartości prądowej – dlatego warto zapamiętać, że czerwony to 10A, czyli optymalny wybór dla takiego zastosowania. Podejście „im mniejszy bezpiecznik, tym lepiej” może wydawać się zachowawcze, ale prowadzi do problemów eksploatacyjnych i nie jest polecane w instalacjach car audio. Z drugiej strony, wybór zbyt dużego bezpiecznika, choć tu nie było takiej odpowiedzi, jest równie groźny – zagraża bezpieczeństwu i może skutkować poważnymi konsekwencjami dla całej instalacji.