Częstotliwość pracy kierunkowskazów powinna wynosić 90 ±30 cykli na minutę, czyli w praktyce od 60 do 120 cykli na minutę. Ten zakres jest określony przez przepisy homologacyjne, które jasno wskazują, jaka powinna być widoczność sygnałów świetlnych dla innych uczestników ruchu. Chodzi tu o to, żeby miganie kierunkowskazów było wyraźnie zauważalne, ale też nie za szybkie, żeby nie wprowadzać zamieszania. W praktyce, kierowca często nawet nie zdaje sobie sprawy z precyzyjnych wymagań normy ECE R6 – a to właśnie z niej wynika taki zakres. Moim zdaniem, bardzo istotne jest, żeby nie bagatelizować tej regulacji, bo zbyt szybki lub wolny kierunkowskaz może powodować nieporozumienia i nawet prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Mechanik podczas przeglądu kontroluje tę wartość, czasami nawet przy użyciu prostego zegarka, licząc cykle. Warto dodać, że jeśli kierunkowskaz miga szybciej niż 120 cykli/min, przeważnie oznacza to przepaloną żarówkę, co jest sygnałem dla kierowcy, że coś trzeba naprawić. To taki sprytny sposób, żeby wymusić regularne utrzymanie sprawności świateł. Branżowa praktyka pokazuje, że regulacja tej częstotliwości jest ważna nie tylko dla bezpieczeństwa, ale i zgodności z przepisami oraz homologacją pojazdu.
Często spotyka się błędne przekonanie, że częstotliwość pracy kierunkowskazów powinna być ustawiona np. dokładnie na 50 albo 130 cykli na minutę. W praktyce jednak żaden producent nie stosuje takich wartości, bo byłyby one po prostu niezgodne z przyjętymi normami bezpieczeństwa. Zbyt wolne miganie, jak 50 cykli/min, sprawia, że sygnał jest mało widoczny i łatwo go przeoczyć na drodze, zwłaszcza w trudnych warunkach pogodowych. Z drugiej strony, ustawienie aż 130 cykli/min powoduje, że światło miga tak szybko, iż inni uczestnicy ruchu mogą nie zdążyć zareagować, a nawet mogą uznać to za usterkę. Jeżeli chodzi o odpowiedź z wartością 60 ±30 cykli/min, to na pierwszy rzut oka wydaje się ona prawidłowa – w końcu ta wartość też zawiera się w przepisach, ale jest zbyt wąska, żeby objąć cały dopuszczalny zakres. W rzeczywistości dopuszczalny przedział jest szerszy: 90 ±30 cykli, czyli od 60 do 120 cykli na minutę. Takie podejście zapewnia nie tylko bezpieczeństwo, ale i komfort jazdy – inni kierowcy są w stanie jednoznacznie odczytać sygnał, bez nerwowego domyślania się, czy sygnał nie działa zbyt szybko lub wolno. Spotkałem się z opinią, że lepiej ustawiać na dolnej granicy, bo wtedy światła są bardziej widoczne w nocy – to niestety nieprawda, bo liczy się tu nie tylko jasność, ale i rytm, do którego wszyscy są przyzwyczajeni. Nadrzędnym celem tych przepisów jest ujednolicenie sygnałów na wszystkich pojazdach, niezależnie od marki czy modelu – i to naprawdę się sprawdza w praktyce.