Właściwe napięcie na zaciskach w pełni naładowanego, sprawnego akumulatora samochodowego na postoju faktycznie wynosi około 12,6 V. To wartość, którą można spotkać w praktycznie wszystkich podręcznikach branżowych i wytycznych producentów akumulatorów. Taki poziom napięcia oznacza, że akumulator jest naładowany w 100% i jest w dobrej kondycji chemicznej oraz technicznej. Moim zdaniem, ta informacja bardzo się przydaje, bo dzięki niej można łatwo i szybko za pomocą zwykłego multimetru ocenić stan akumulatora w samochodzie. W codziennym serwisowaniu pojazdów, zwłaszcza zimą, gdy akumulatory często zawodzą, umiejętność rozpoznawania tych wartości pozwala uniknąć przykrych niespodzianek. Gdy napięcie spada poniżej 12,4 V, to już sygnał, że pojemność jest mniejsza niż 75% i warto zainteresować się ładowaniem albo diagnostyką układu ładowania. Z kolei jeśli napięcie jest wyższe, na przykład tuż po ładowaniu, to na ogół oznacza to tzw. napięcie powierzchniowe – wtedy trzeba poczekać kilkanaście minut lub włączyć światła na chwilę i ponownie zmierzyć. Akumulator samochodowy oparty jest na technologii kwasowo-ołowiowej, w której właśnie 12,6 V stanowi typowy odczyt dla właściwego, w pełni naładowanego ogniwa 6-cio celowego (każda cela ok. 2,1 V). Warto też pamiętać, że podczas pracy silnika napięcie mierzone na akumulatorze będzie wyższe – około 13,8–14,4 V, ale to już efekt działania alternatora. Stąd taka wiedza techniczna pozwala realnie i szybko rozpoznać, co dzieje się z samochodem jeszcze zanim pojawią się poważniejsze objawy awarii.
Wiele osób kieruje się intuicją albo zasłyszanymi opiniami, wybierając inne napięcia jako prawidłowe dla w pełni naładowanego akumulatora samochodowego na postoju. Często pojawia się odpowiedź 12,0 V – to jednak zdecydowanie za mało, bo taki wynik świadczy o częściowym rozładowaniu akumulatora, mniej więcej na poziomie 50–60%. Stosowanie takiego akumulatora w samochodzie szybko prowadzi do pogorszenia jego parametrów i kłopotów przy rozruchu, szczególnie zimą. Spotykałem się też z przekonaniem, że napięcie powinno wynosić 13,4 V albo nawet 14,4 V. To dosyć typowy błąd wynikający z mylenia napięcia na akumulatorze podczas ładowania przez alternator z napięciem spoczynkowym. W momencie gdy silnik pracuje i alternator działa poprawnie, rzeczywiście można zaobserwować napięcie rzędu 13,8–14,4 V – to jednak efekt procesu ładowania, a nie stan spoczynkowy akumulatora. Zdarza się też mylić napięcie pojedynczej celi akumulatora (2,1 V) z sumą wszystkich (6 x 2,1 V = 12,6 V). Niestety, takie pomyłki prowadzą do nieprawidłowych wniosków podczas serwisu pojazdu. W praktyce motoryzacyjnej, zarówno według standardów CTEK, VARTA, Exide i innych producentów, za prawidłowe napięcie w stanie spoczynku uznaje się właśnie około 12,6 V (dokładniej: 12,5–12,7 V, w zależności od temperatury otoczenia). Każda wartość znacząco mniejsza świadczy już o rozładowaniu, a wyższa – o stanie chwilowym po ładowaniu lub nieprawidłowościach w układzie ładowania. Moim zdaniem należy szczególnie pamiętać, żeby nie dokonywać pomiaru zaraz po wyłączeniu silnika – najlepiej odczekać kwadrans, by uzyskać rzeczywisty odczyt. Świadome stosowanie takiej wiedzy chroni przed niepotrzebnymi wydatkami i pozwala właściwie zadbać o sprawność akumulatora i całego pojazdu.