Dobranie wartości prądu bezpiecznika do instalacji ogrzewania foteli powinno się zawsze opierać na maksymalnej mocy całego zestawu, czyli trzeba znać, ile energii w sumie pobierają wszystkie elementy grzewcze pracujące jednocześnie. To podejście jest zgodne z praktyką warsztatową i zaleceniami producentów komponentów elektrycznych. W praktyce oznacza to, że najpierw trzeba zsumować moce wszystkich mat grzewczych i ewentualnie osprzętu, który korzysta z tego samego obwodu, a następnie, znając napięcie zasilania (najczęściej 12 V), obliczyć prąd: I = P/U. Dopiero do takiego prądu dobieramy bezpiecznik, zawsze z lekkim zapasem, ale nie za dużym, żeby zabezpieczenie miało sens i chroniło przewody oraz urządzenia przed przegrzaniem czy zwarciem. Z mojego doświadczenia – spotkałem się z sytuacjami, gdy ktoś dobrał bezpiecznik "na oko" albo sugerując się przekrojem przewodu, ale efekty bywały różne, a zabezpieczenie nie działało poprawnie. Standardy motoryzacyjne i elektryczne (np. IEC) jasno mówią o doborze zabezpieczeń pod kątem rzeczywistego obciążenia. Warto też pamiętać, że za duży bezpiecznik nie zadziała wtedy, kiedy powinien, a za mały będzie ciągle przepalał się bez powodu. Najlepiej więc sprawdzać dane producenta i liczyć, a nie zgadywać. Tak się to robi profesjonalnie.
Wybór wartości prądu bezpiecznika zabezpieczającego instalację ogrzewania foteli na podstawie innych kryteriów niż maksymalna moc całego zestawu niestety jest błędem, który w praktyce może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji lub po prostu do niepotrzebnych problemów eksploatacyjnych. Często można spotkać się z opinią, że przekrój przewodu zasilania determinuje dobór bezpiecznika. Owszem, przekrój przewodu musi być dostosowany do maksymalnego prądu płynącego w instalacji, jednak to nie przekrój wyznacza wartość prądu bezpiecznika, a raczej odwrotnie – to planowany prąd obciążenia obwodu (czyli suma mocy grzewczej) decyduje o wielkości zarówno przewodu, jak i bezpiecznika. Bezpiecznik chroni głównie przewody i urządzenia przed przeciążeniem oraz zwarciem, ale to wartość pobieranego prądu jest tu kluczowa. Kierowanie się wielkością całego zestawu w sensie fizycznym (wielkość, liczba foteli, czy gabaryty) nie daje żadnej informacji o poborze prądu, więc to mylne założenie. Wybór bezpiecznika według rodzaju czy wielkości gniazda bezpiecznika to też częsty błąd – to akcesorium, a nie kryterium techniczne. Moim zdaniem, takie podejścia wynikają z uproszczeń lub niewiedzy, że istotą doboru zabezpieczenia jest znajomość sumarycznego poboru mocy instalacji, a nie jej fizycznych parametrów czy akcesoriów. Trzymanie się tej zasady to nie tylko dobra praktyka, ale często wymóg stawiany przez normy branżowe i zdrowy rozsądek. Bez tego narażamy zarówno urządzenia, jak i bezpieczeństwo użytkowników.