Rezystancja uzwojenia pierwotnego cewki zapłonowej w klasycznym układzie zapłonowym na napięcie 12V faktycznie mieści się w przedziale 0,5–6 Ω. To wynika z budowy tych cewek — często spotyka się wartości rzędu 2–4 Ω, bo właśnie taka rezystancja pozwala na optymalny przepływ prądu przez uzwojenie, bez ryzyka przegrzania i przy jednoczesnym zapewnieniu odpowiedniej siły pola magnetycznego. Klasyczne układy zapłonowe (np. z przerywaczem mechanicznym, często w starszych samochodach) są projektowane właśnie pod takie parametry. Jeżeli rezystancja byłaby wyższa, prąd płynący przez uzwojenie pierwotne spadałby, a co za tym idzie — pole magnetyczne nie byłoby wystarczająco silne, żeby wygenerować iskrę o odpowiedniej energii. Z drugiej strony, gdyby była zbyt niska, istnieje ryzyko przeciążenia przerywacza czy nawet uszkodzenia cewki przez zbyt wielki prąd. Takie wartości rezystancji można znaleźć też w katalogach producentów czy w instrukcjach serwisowych starszych aut, np. Polonez, Fiat 126p. W nowoczesnych układach (np. tranzystorowych czy DIS) te wartości potrafią być nawet niższe, ale tam układ sterowania jest zupełnie inny. Moim zdaniem wiedza o tym przedziale to podstawa pracy każdego elektromechanika, bo pozwala szybko ocenić, czy cewka jest sprawna, czy już nadaje się do wymiany. Naprawdę warto pamiętać te liczby – oszczędzi to sporo czasu przy diagnostyce usterki.
Wiele osób sądzi, że wyższa rezystancja uzwojenia pierwotnego cewki zapłonowej jest lepsza, bo chroni elementy układu czy przerywacz, ale to nie do końca tak działa. Zbyt wysoka rezystancja, np. powyżej 6 Ω, bardzo ogranicza prąd płynący przez uzwojenie pierwotne. W efekcie, pole magnetyczne generowane przez cewkę jest zbyt słabe, żeby podczas rozłączenia obwodu wyindukować napięcie zdolne przebić lukę na świecy zapłonowej. To niestety kończy się problemami z zapłonem, szczególnie przy wyższych obrotach silnika albo pod obciążeniem. Gdy cewka ma rezystancję 6–9 Ω czy więcej, układ nie wytworzy iskry o odpowiedniej energii. Z drugiej strony, niektórzy myślą, że jeszcze niższa rezystancja (np. poniżej 0,5 Ω) byłaby korzystna, bo wtedy prąd jest większy, ale to też nie jest prawda – wtedy przerywacz czy tranzystor sterujący szybciej się zużyje lub wręcz spali. Typowym błędem jest też przekładanie parametrów z nowszych układów zapłonowych na klasyczne rozwiązania — na przykład w systemach DIS czy cewkach indywidualnych rzeczywiście bywają inne wartości, ale nie można tego bezpośrednio stosować do klasycznych rozwiązań przerywaczowych. Bezpieczny i wydajny zakres rezystancji, potwierdzony przez producentów i praktykę warsztatową, to właśnie 0,5–6 Ω. Warto zawsze sprawdzać katalogi lub dokumentację konkretnego pojazdu – to daje najpewniejszą odpowiedź, ale w przypadku układów klasycznych ta wartość się nie zmienia. Jeśli ktoś trafi na cewkę o rezystancji 8 Ω czy 10 Ω, to raczej jest to element uszkodzony albo nieprzeznaczony do danego pojazdu. W praktyce, podczas diagnostyki, mierzymy tę wartość zwykłym omomierzem i jeśli wynik jest poza typowym zakresem, od razu wiadomo, gdzie szukać problemu. Takie błędy myślowe wynikają często z braku znajomości podstaw działania układów zapłonowych albo z pomylenia typów cewek i układów sterujących.