Wskaźnik paliwowy pokazujący cały czas wychylenie maksymalne, nawet gdy wiemy, że paliwa nie ma lub poziom powinien być niższy, to klasyczny objaw zwarcia w obwodzie czujnika zamontowanego w zbiorniku. Bardzo często w praktyce warsztatowej spotyka się sytuacje, gdy przewód sygnałowy wychodzący z czujnika dotyka masy (albo sam czujnik się uszkodził i przewodzi prąd na stałe), przez co wskaźnik na desce rozdzielczej dostaje pełny sygnał i pokazuje 'full'. W normalnych warunkach wskazówka reaguje na zmianę rezystancji pływaka, ale jeśli ta rezystancja spada do zera (czyli mamy zwarcie), to układ przyjmuje, że paliwo jest pełno. Moim zdaniem to takie trochę mylące, bo wielu ludzi odruchowo myśli, że wskazówka na maksa to super – a tu właśnie jest problem. Kiedy naprawia się takie usterki, warto zacząć od sprawdzenia przewodów przy zbiorniku i samego czujnika, zanim wymieni się coś drogiego. Takie zwarcia zdarzają się raczej rzadko w nowszych autach, ale w starszych modelach to chleb powszedni – dlatego zawsze warto znać tę zasadę. W instrukcjach serwisowych producentów często jest napisane, żeby w razie nieracjonalnych wskazań paliwomierza sprawdzić właśnie zwarcia do masy na przewodach czujnika. Z mojego doświadczenia wynika, że ponad połowa przypadków „ciągle pełnego baku” to właśnie kwestia zwarcia.
Wielu osobom może się wydawać, że wskazówka wychylona maksymalnie na wskaźniku paliwa oznacza po prostu pełny bak lub wręcz przeciwnie – pusty zbiornik. Jednak takie myślenie opiera się często na intuicji kierowcy, a nie na technicznej analizie działania tego układu. Układ wskaźnika paliwa opiera się na zmiennej rezystancji czujnika poziomu paliwa (pływaka), która wpływa na prąd płynący przez wskaźnik i jego wychylenie. Gdy paliwa nie ma, wskaźnik powinien pokazywać minimum, nie maksimum. Brak paliwa nie sprawia, że wskazówka idzie na maksa – to zupełnie odwrotny objaw. Jeśli chodzi o uszkodzenie bezpiecznika – to raczej skutkuje całkowitym brakiem wskazań (wskaźnik spada na zero), bo układ jest wtedy odcięty od zasilania. Przerwa w obwodzie elektrycznym, np. przerwany przewód czy złącze, także skutkuje brakiem sygnału – typowo wtedy wskazówka opada do zera lub nie porusza się wcale. Typowym błędem jest przekonanie, że każde zakłócenie – czy to zwarcie, czy przerwa – daje takie same objawy, ale w praktyce elektronika samochodowa zachowuje się bardzo przewidywalnie według zasad fizyki. Odpowiednie rozpoznanie tych objawów jest ważne w codziennej pracy warsztatowej i pozwala uniknąć kosztownych, niepotrzebnych wymian. Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej od razu podejść do diagnostyki metodycznie: najpierw sprawdzić czy nie ma zwarcia w obwodzie czujnika, potem dopiero szukać przerw w przewodach czy uszkodzonych bezpieczników. Niestety bardzo często winna jest prosta awaria przewodów lub czujnika w zbiorniku, a nie te bardziej złożone usterki, których spodziewają się mniej doświadczeni mechanicy. Prawidłowe zrozumienie zależności pomiędzy wskazaniami a typem usterki to absolutna podstawa w pracy z układami elektrycznymi pojazdów.