Dobór wartości bezpiecznika podczas montażu zestawu świateł do jazdy dziennej powinien zawsze opierać się na zaleceniach znajdujących się w dołączonej instrukcji montażu. Producenci zestawów dokładnie testują swoje produkty i najlepiej wiedzą, jakiego zabezpieczenia wymaga dany układ, biorąc pod uwagę wszystkie podzespoły i warunki pracy. Moim zdaniem właśnie korzystanie z instrukcji to najprostszy i najbardziej niezawodny sposób, żeby uniknąć ewentualnych problemów z gwarancją czy bezpieczeństwem. W branży motoryzacyjnej istnieje zasada, że nie wolno samemu dobierać bezpiecznika „na oko”, bo każdy układ może mieć inne wymagania – to nie jest tak, że zawsze wystarczy policzyć moc czy popatrzeć na przekrój kabla. Czasami producenci zalecają specyficzne typy bezpieczników (np. szybkie, wolne), a nawet podają precyzyjne wartości amperażu, które gwarantują poprawną i bezpieczną pracę. Z mojego doświadczenia wynika, że ignorowanie instrukcji prowadzi często do problemów z elektroniką auta albo nawet do pożaru! Warto pamiętać, że prawidłowo dobrany bezpiecznik chroni zarówno sam układ świateł, jak i całą instalację elektryczną pojazdu. Jeśli instrukcja mówi np. o bezpieczniku 5A, to nie warto kombinować ani w jedną, ani w drugą stronę, tylko trzymać się zaleceń producenta. To nie jest miejsce na eksperymenty – bezpieczeństwo przede wszystkim.
Często przy doborze bezpiecznika do układów elektrycznych pojawiają się pewne błędne założenia, które mogą prowadzić do nieprawidłowego zabezpieczenia instalacji. Jednym z nich jest przekonanie, że bezpiecznik należy dobrać tylko na podstawie mocy świateł mijania albo mocy poszczególnych elementów. Tymczasem to poważne uproszczenie, bo nie bierze pod uwagę całego układu ani specyfiki samego produktu. W praktyce moc świateł mijania w ogóle nie wpływa na zabezpieczenie świateł do jazdy dziennej – to są dwa osobne obwody i nie należy ich mylić. Z kolei dobieranie bezpiecznika do przekroju przewodu zasilania jest również niewłaściwe. Przekrój przewodu określa, jak duże prądy przewód może bezpiecznie przenieść, ale nie mówi nic o tym, jakie zabezpieczenie jest potrzebne dla konkretnego zestawu świateł. Przewód dobiera się do spodziewanego prądu, natomiast bezpiecznik musi zabezpieczać zarówno przewód, jak i samą elektronikę zgodnie z wymaganiami całego układu. Zbyt duży bezpiecznik nie zareaguje na przeciążenie, a za mały będzie niepotrzebnie wybijał. Najważniejszy błąd polega jednak na braku zaufania do instrukcji producenta. To właśnie ona uwzględnia wszystkie parametry techniczne i warunki testów, którym zestaw był poddawany. W motoryzacji i elektronice dobra praktyka nakazuje kierowanie się zaleceniami producenta, ponieważ to on ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo i poprawność działania produktu. Próby samodzielnych kalkulacji bez znajomości całościowej specyfikacji mogą prowadzić do uszkodzenia układu lub nawet poważnych zagrożeń. Dlatego zawsze należy zaczynać od dokładnego przeczytania instrukcji montażu – to podstawa profesjonalnego podejścia do prac elektrycznych.