Prawidłowa odpowiedź to 699,19 zł, bo właśnie tak wygląda obliczenie kosztu netto wymiany alternatora przy podanych stawkach i podatku VAT. Trzeba było najpierw rozdzielić ceny brutto na netto, bo brute to już z VAT-em, a nas interesuje wartość bez podatku. Alternator kosztuje 680 zł brutto, czyli netto to 680 zł : 1,23 ≈ 552,85 zł. Roboczogodzina mechanika to 120 zł brutto, czyli netto: 120 zł : 1,23 ≈ 97,56 zł. Wymiana alternatora trwa 90 minut, a to jest 1,5 roboczogodziny (bo 90 min : 60 min = 1,5). Teraz liczymy koszt robocizny netto: 97,56 zł x 1,5 = 146,34 zł. Suma kosztów netto: 552,85 zł (część) + 146,34 zł (praca) = 699,19 zł. Moim zdaniem fajne w tym zadaniu jest to, że pokazuje jak ważne są umiejętności czytania faktur i rozumienia różnicy między ceną brutto a netto. W prawdziwym warsztacie zawsze liczy się netto do rozliczeń wewnętrznych i dla klienta firmowego. Takie przeliczenia przydają się też, kiedy ktoś prowadzi własną działalność i planuje wycenić usługę. Warto pamiętać, że zgodnie z przepisami VAT w branży motoryzacyjnej najczęściej wynosi 23%, ale czasem mogą być wyjątki. Dobrą praktyką jest zawsze sprawdzać, co wchodzi w skład wyceny – czy to tylko części, czy praca, czy coś dodatkowego. Wielu ludzi myli ceny netto i brutto, a potem zdziwienie przy kasie – dlatego takie ćwiczenie moim zdaniem to podstawa w zawodzie.
Obliczając koszt netto usługi wymiany alternatora, bardzo łatwo wpaść w pułapkę błędnego przeliczania wartości brutto na netto albo pomylić się przy uwzględnianiu czasu pracy czy samej stawki VAT. Najczęściej spotykany błąd to nieuwzględnienie faktu, że podane w tabeli ceny są wartościami brutto, czyli już z naliczonym podatkiem VAT, a pytanie dotyczy wartości netto, więc trzeba te kwoty podzielić przez 1,23. Często ktoś od razu sumuje 680 zł za alternator i 120 zł za robociznę, co daje 800 zł, a nawet nie przelicza roboczogodzin na czas rzeczywisty – przecież wymiana trwa 90 minut, czyli 1,5 roboczogodziny, więc za pracę nie płacimy 120 zł, tylko 120 zł x 1,5. Inni potrafią zignorować przeliczenie ceny netto z brutto i wziąć wartości jak leci, co prowadzi do przypadkowych kwot typu 616 zł lub 662,20 zł. Z mojego doświadczenia wynika, że przy wycenach w serwisach samochodowych bardzo często spotyka się właśnie takie nieporozumienia: klienci i nawet młodsi pracownicy mylą netto z brutto albo nie potrafią podzielić kwoty przez stawkę podatku. Dobrą praktyką jest zawsze wyznaczenie najpierw ceny netto dla każdej pozycji z osobna, a potem zsumowanie. Standardem w branży jest rozkładanie kosztów na części i robociznę, a następnie przeliczenie każdej z tych wartości na netto – szczególnie gdy klientem jest firma, która rozlicza VAT. Takie zadanie pokazuje, jak ważna jest znajomość podstawowych zasad rachunkowości w technice samochodowej i jak łatwo można źle wycenić usługę nie rozumiejąc dokładnie, jak przeliczać VAT. W praktyce spotkałem się z przypadkami, gdzie błędna interpretacja kwoty kończyła się reklamacją ze strony klienta, więc to nie jest tylko teoria, ale realny problem. Podsumowując: żeby dobrze wycenić usługę, trzeba zawsze pamiętać o przeliczaniu brutto na netto i odpowiednim uwzględnieniu czasu trwania usługi.