Ten symbol, który pojawia się na desce rozdzielczej, to klasyczny wskaźnik awarii systemu oczyszczania spalin, najczęściej filtra cząstek stałych DPF/FAP albo SCR w nowszych dieslach. Moim zdaniem nie da się go pomylić z czymś innym, bo te charakterystyczne kuleczki przechodzące przez „chmurkę” to wręcz podręcznikowy przykład ikony związanej z filtrowaniem spalin. W praktyce, zapalenie się tej kontrolki oznacza, że komputer wykrył problem z systemem redukującym emisję szkodliwych składników spalin. Może to być coś trywialnego, np. niedokończone wypalanie DPF, ale czasem sprawa robi się poważniejsza – np. uszkodzony czujnik ciśnienia spalin, zatkany filtr czy kłopoty z dozownikiem AdBlue. Warto wiedzieć, że ignorowanie tej kontrolki może doprowadzić do ograniczenia mocy silnika albo nawet jego uszkodzenia, bo system będzie chciał chronić siebie i środowisko. W dobrych praktykach zaleca się natychmiastową diagnostykę komputerową i niezwlekanie z wizytą w serwisie, a z mojego doświadczenia – czasem szybka trasa pozwala na samooczyszczenie filtra, ale to działa tylko przy lekkich zapchaniach. Producenci aut bardzo dbają, żeby ten system działał, bo od tego zależy zgodność z normami Euro, a każda usterka skrzętnie rejestrowana jest przez sterownik ECU. Ta kontrolka na serio nie jest po to, żeby ją ignorować – dziś to już standard, a nie fanaberia.
Gdyby się tak zastanowić, sporo osób może się pomylić widząc tę kontrolkę pierwszy raz, ale niestety żadne z innych wskazanych wyjaśnień nie jest trafne. Dogrzewanie silnika w niskich temperaturach kojarzy się raczej z kontrolką świec żarowych, która wygląda zupełnie inaczej – to taka spiralka, która pojawia się przy uruchamianiu diesla na zimno. Jeśli chodzi o uszkodzenie w obwodzie świec żarowych, to taką usterkę sygnalizuje właśnie ta sama spiralka, nie symbol z kropkami i chmurką. Świece żarowe odpowiadają za ułatwienie rozruchu silnika wysokoprężnego w niskich temperaturach, ale nie mają nic wspólnego z systemem oczyszczania spalin. Z kolei zanieczyszczenie filtra powietrza to zupełnie inny problem – przy zapchanym filtrze powietrza auto zwykle traci moc, rośnie zużycie paliwa, ale nie uruchamia się taka kontrolka. W praktyce filtr powietrza rzadko bywa monitorowany przez osobne czujniki – raczej pośrednio, przez obniżoną wydajność silnika, co czasami może wywołać check engine, ale nie tę konkretną kontrolkę. Bardzo typowym błędem jest mylenie symboli, bo producenci stosują podobne kolory i style, ale warto się nauczyć tych najważniejszych, bo ich znaczenie może być kluczowe dla bezpieczeństwa i żywotności samochodu. Skupienie się na właściwej interpretacji symboli na desce rozdzielczej to jedna z podstawowych umiejętności kierowcy, moim zdaniem mocno niedoceniana w codziennym użytkowaniu współczesnych aut. Branżowe standardy są takie, że każdy symbol ma jasno określone znaczenie – warto zajrzeć choćby do instrukcji pojazdu, żeby nie dać się zaskoczyć na drodze.